[ Pobierz całość w formacie PDF ]

na pytanie kocicy.
 Dzisiaj poszłam ja. W Suchym Borze jest taka wojna, że nawet kot nie
przejdzie, a w jęzorze tak dużo zgraj, że wybrałam drogę wokół lasu. Przy samym
lesie też się biją, cały czas, więc zrobiłam łuk, a poza tym. . . my od czterech dni
nic nie jemy  powiedziała.  Tam już nawet nie ma co ukraść. Pomyślałam, że
najpierw zajrzę tu do najbliższej wioski, żeby zjeść, bo chciałam dojść do Erwy 
tłumaczyła się.
Linez, szepnął coś swojemu zwiadowcy. %7łołnierz zlazł z wozu i gdzieś po-
szedł.
 Podsetniczka wysłała nas za setnikiem  zaczęła opowiadać kocica; nie
wiedziała jeszcze o awansie Terezy.  Setnik i Astat dostali się do niewoli. Tam
nie ma gdzie się chować, jest tak ciężko, panie, jak jeszcze nigdy nie było  wy-
jaśniała trochę chaotycznie.  Siedzimy w Trzech Wsiach, w takim spalonym
domu. Na śniegu zostają nasze ślady, bardzo wyrazne, i właściwie nie można się
ruszyć. Siedzimy wszyscy w dziurze pod kawałkiem spalonego dachu, na takiej
grubej belce, która się do końca nie spaliła. . . Raz zabiłam ptaka  pochwali-
ła się  nie lubię surowego, ale zjadłam, był bardzo duży i wszyscy żeśmy się
najedli. . . Z tego miejsca, komendancie, bardzo dobrze widać całą okolicę, więc
nigdzie żeśmy nie chodzili, tylko patrzyliśmy. . .
Ambegen ujrzał nagle, jak naprawdę wygląda służba kociego zwiadowcy. Po-
syłało się takiego, a on wracał i składał meldunek. . . Teraz głodna, wyczerpana
kocica, która wreszcie znalazła się pośród swoich, trochę meldowała, a trochę się
żaliła, mówiąc więcej i mniej powściągliwie, niż zwykły to robić koty. . . Pomy-
ślał o grupce kosmatych legionistów, od tygodnia czatujących na osmalonej belce,
nie grubszej pewnie, niż udo, trzęsących się na mrozie, potem ociekających wo-
dą z topniejącego na resztkach dachu śniegu. Z jedną wroną za cały kilkudniowy
posiłek. . .
 Ale właściwie mało wiemy o tym, co się działo z setnikiem  ciągnęła
legionistka.  Już nie jest w niewoli, Astat też chodził wolno. Jak setnik posłał
go do Erwy, to znaczy myślimy, że do Erwy, Astat dostał od Alerów jakiś znak,
taką tarczę na wysokiej żerdzi. To chyba był znak dla wszystkich srebrnych, żeby
zostawili go w spokoju, dlatego jeśli Astat nie doszedł, to pewnie zabili go złoci.
Setnik przez cały czas chodzi z takim jednym alerskim wojownikiem, to nie jest
wódz wszystkich, ale ktoś bardzo ważny. Dorlot nie pamięta, czy to ten, z którym
setnik kiedyś rozmawiał, przy Trzech Wsiach, ale chyba ten. I właściwie już nic
więcej o setniku nie wiemy. . . To pewnie bardzo mało, komendancie. Ale nie da
się podejść tak blisko, żeby zobaczyć więcej.
 Co dalej?
 Ten ich potwór, komendancie, ten z kamienia. Oni go rozkuwają.
 Nie rozumiem.
160
 No, rozkuwają. Cały czas tłuką w niego, mają dużo żelaznych narzędzi,
chyba zabranych z wiosek. Wszędzie jest pełno gruzu. Na jednym boku, przy
samym grzbiecie tego potwora, niedawno przekuli się do środka. Tam w środku
coś jest. Coś innego, nie skała. Coś żółtego. Chcieliśmy sprawdzić, więc jeden
poszedł w nocy i wlazł na tego potwora. . .
Ambegen pokręcił głową, sam do siebie. Nie, nie dało się powiedzieć, żeby
koty czuły specjalny respekt przed tym, co tak bardzo niepokoiło ludzi. . . Zwia-
dowcy Dorlota łazili sobie po alerskim bogu.
Kocica zamilkła.
 Dalej, dalej.
 A po co? Nie, to nie, komendancie. Dorlot mówił, że z wami nie można się
dogadać i żebym była cierpliwa. . . Ale ja nie jestem cierpliwa, nie w ten sposób.
Skończyłam.
Zdezorientowany, próbował zrozumieć, o co chodzi. Nagle pojął  i nie wie-
dział, czy lepiej śmiać się, czy złościć.
 Pokręciłem głową, legionistko  rzekł surowo  bo mam taki obyczaj,
kiedy myślę. Wierzę w każde twoje słowo, bez zastrzeżeń.
Kosmata żołnierka wcale nie była ślepa w tych ciemnościach, niczym kret lub
nie przymierzając on czy Linez. Całe zajście wyglądało niepoważnie. . . Jednak
cieszył się, że oprócz magnata (który właśnie parsknął przez nos, próbując zapa-
nować nad śmiechem) nie był przy tym obecny żaden żołnierz. . .
 No dobrze  pozwoliła się udobruchać. Lecz przeprosić, rzecz jasna, wca-
le nie zamierzała.
 Wlazł na smoka  podpowiedział Linez, z wyraznym uśmiechem w głosie.
 Wlazł tam, ale dopiero przedwczoraj, bo zaczęła się odwilż, srebrni udepta-
li wszędzie śnieg, a nie padał już nowy, i dało się chodzić bez zostawiania śladów.
W tej dziurze, pod skałą, jest taki dziwny piasek, ale bardzo dziwny, duże, okrągłe
ziarenka. Alerowie wykopują ten piasek, a potem palą. On się pali. Właściwie to
spalili tylko trochę, zaraz po tym, jak wykuli dziurę. Ale ciągle kują dalej, naj-
bardziej od spodu, tak jakby chcieli zrobić drugą dziurę, przez którą wszystko
się wysypie. Ten potwór jest z bardzo twardego kamienia, wolno im idzie, cho-
ciaż kują ze wszystkich sił. Dziwne, komendancie, prawda? Setnik Rawat chodził
z Alerami wokół tego potwora i chyba coś im doradzał, wydawało się nam, że
normalnie z nimi rozmawia. I od przedwczoraj właśnie zaczęli obkładać całego
tego potwora drewnem, zrobili już bardzo duże zapasy, chyba z tysiąc ich rąbało
drzewa na skraju lasu, potem je ciągnęli wehfetami. Ale zaczęły przybiegać coraz
większe złote zgraje. Musieli przerwać kucie, już tylko ściągają drewno, ale coraz
więcej wojowników potrzebnych jest do bitwy. Najlepiej idzie im właśnie w lesie,
byliśmy tam jeszcze zanim zajęliśmy belkę we wsi i żeśmy widzieli różne umoc-
nienia i pułapki. Dorlot mówił, że to się nazywa wilcze doły. Teraz złoci chyba
161
w nie wpadają, a srebrni potrafią bardzo wysoko skakać, łapią się gałęzi i skaczą
na złotych z góry, widzieliśmy wczoraj coś takiego na samym skraju lasu.
Ambegen skinął głową. Kocica potwierdzała wcześniejsze ustalenia zwiadow-
ców.
 Setnik Rawat. . .  zaczęła.  Nie, o setniku już nic nie wiem. Podset-
niczka kazała. . . Ale już nic więcej nie wiemy.
 Ile ty masz lat, legionistko?  ni przypiął, ni przyłatał, zagadnął
B.E.R.Linez.
 Siedem  powiedziała zaczepnie. . . i mężczyzni prawie uśmiechnęli się
w mroku, bo w niskim, trochę chropawym głosie usłyszeli prawdziwie dziewczę-
ce wyzwanie.
W samej rzeczy, rozmawiali z podlotkiem. . . Koty, odkąd Szerń darowała im [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl