[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Wszystko się ułoży, zobaczysz. Będzie dobrze. Tak się cieszę, że przyjechaliście.
Wyciągnęła ręce, objęła go, opierając palce na szlufkach jego paska.
- To wszystko jest takie dziwne. Odchylił się nieco, by spojrzeć na jej twarz.
- Co masz na myśli?
- Mam wrażenie, że nie powinnam wchodzić na górę. Przez tyle lat mieszkałam tutaj, ale
ani razu nie byłam na górze. Mogłam wchodzić do niektórych pokoi na dole, ale nigdy tutaj.
Czuję się nieswojo.
- Ależ kochanie, co ty opowiadasz. Kto zabronił ci tu przychodzić?
- Nikt nigdy nie powiedział mi tego wprost, Ale od dziecka wiedziałam, że tak jest.
- Najwyższy czas, żebyś wybiła sobie z głowy takie pomysły, zgoda? Chodz, oprowadzimy
Tony'ego po okolicy. Tobie też chcę pokazać, co się tu przez te lata zmieniło.
Bolała ją głowa, kiedy wieczorem dotarła do swojego pokoju. Miała wrażenie, że czas
zatrzymał się w miejscu, że wcale nie było tych piętnastu lat. Nie wyjechała z rancza, ojciec
nie umarł i wszystko było jak dawniej. A potem patrzyła na Tony'ego, zadającego
nieskończoną ilość pytań, zafascynowanego tym, co widzi, chłonącego wszystko jak gąbka.
Tak bardzo było jej go żal. To wszystko powinno być częścią jego dzieciństwa. Czy
zdobędzie się na wyznanie mu prawdy? Jak zdoła mu to wytłumaczyć? Nigdy w życiu nie
słyszał o Letty Callaway i miała szczerą nadzieję, że uniknie spotkania z tą wiedzmą.
Nawet teraz, w tej dużej sypialni, przydzielonej jej przez Cole'a, czuła się nieswojo. Jakby
podświadomie obawiała sie, że nagle wpadnie tu Letty i każe się jej wynosić.
Co za bzdury. Jest po prostu zmęczona. Poprzedniej nocy niemal nie zmrużyła oka. Nie
mogła przyzwyczaić się do myśli, że znów wraca do przeszłości, którą starała się wymazać z
pamięci. Kiedy skręcili z autostrady na drogę prowadzącą na ranczo, zrozumiała, że ten
powrót przysporzy jej znacznie więcej cierpień, niż mogła przypuszczać.
Od razu dostrzegła wszystkie wprowadzone zmiany i innowacje. Nowy dach z daleka
jaśniał w promieniach słońca, stanowiąc jaskrawy kontrast ze świeżo pomalowanymi,
78
oślepiająco białymi ścianami z suszonej cegły.
Tym razem nie skręcili w stronę domów dla pracowników, ale zatrzymali się na podjezdzie
przed wysokimi frontowymi drzwiami. Teraz jest tu gościem - gościem Callawayów.
Przypomniała sobie to wszystko, rozglądając się po sypialni. Skoro tak, to postara się
wykorzystać jak najlepiej swój nowy status.
Podeszła do drzwi prowadzących do łazienki i zajrzała do środka. Była to największa i
najbardziej luksusowo urządzona łazienka, jaką w życiu widziała. Niemal połowę jej
powierzchni zajmowała ogromna wanna z jacuzzi. Wchodziło się do niej po kilku stopniach.
Przy ścianie znajdowała się podwójnej wielkości kabina prysznicowa z gładkich szklanych
tafli. W długi blat były wpuszczone dwie umywalki. W umieszczonym nad nimi lustrze
odbijało się drugie, zajmujące całą przeciwległą ścianę.
Jeszcze nigdy nie widziała czegoś podobnego, równie ekstrawaganckiego i jednocześnie
kuszącego. Z radosnym chichotem, na jaki nie pozwoliła sobie od dzieciństwa, podbiegła do
wanny i odkręciła kurki.
Na półkach umieszczonych nad wanną była cała masa olejków do kąpieli, mydełek i
innych kosmetyków. Wróciła do sypialni po piżamę. Okazało się, że jej rzeczy już ktoś
rozpakował. W szufladzie komody znalazła swoją złożoną koszulkę
Wanna była już pełna wody. Dostrzegła stojącą na półce szeroką świecę i leżące obok
zapałki. Bez za stanowienia zapaliła ją i zgasiła górne światło. W jednej chwili znalazła się w
innym świecie. Lustra pochwyciły drgające światło świecy, zwielokrotniły je, skąpały całe
wnętrze w łagodnym blasku. Allison zrzuciła ubranie i wślizgnęła się do wody.
Od razu poczuła się cudownie. Gorąca woda uspokajała jej zmęczone ciało. Nacisnęła
guzik, żeby włączyć podwodny masaż. Poruszona silnikami woda zawirowała wokół niej,
falowała niosąc ulgę napiętym mięśniom, kojąc znękany umysł. Oparła głowę na
wyściełanym oparciu wanny i zamknęła oczy.
Naraz dobiegł ją jakiś cichy dzwięk, jakby ktoś delikatnie uchylił drzwi. To przecież [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl