[ Pobierz całość w formacie PDF ]
natychmiast sięgnęła do klamki.
- Wejdz na chwilę. Przygotuję coś na rozgrzewkę.
Choć było już pózno, Greg przyjął zaproszenie. Usadowił się
wygodnie na kanapie w salonie, a Rachel poszła zrobić drinki. Nalała dla
Grega szklaneczkę brandy, sama zadowalając się odrobiną czerwonego
wina. Z ulgą zrzuciła szpilki i weszła do salonu. Zastała Grega
usiłującego rozpalić ogień w kominku. Gdy zauważył Rachel,
natychmiast wstał i sięgnął do przełącznika lampy.
- Nie zapalaj światła - poprosiła. - Tak jest przyjemniej. Chcę
poruszyć z tobą pewien drażliwy temat i wolę to zrobić w półmroku.
- Przecież wiesz, że możemy bez skrępowania rozmawiać o
wszystkim.
Tak właśnie było jeszcze do niedawna, pomyślała Rachel. Byliśmy
przyjaciółmi, zwierzaliśmy się sobie, ale miłość wszystko zmieniła.
Rachel nie była teraz już niczego pewna, wiedziała tylko, że kocha
Grega i pragnie mu pomóc, nawet jeśli musiałaby się przy tym sporo
natrudzić.
- Bez problemu mógłbyś oskarżyć Monikę o molestowanie seksualne
i jestem pewna, że wygrałbyś tę sprawę. Jako świetny fachowiec
cieszysz się poważaniem w swojej branży i na pewno znalazłbyś bez
trudu inną pracę. Rozumiem jednak, że żadne z tych rozwiązań ci nie
odpowiada.
- No właśnie.
- Nie ulega wątpliwości, że Monika jest tobą zainteresowana, ale, jak
sądzisz, czy to jest głębokie uczucie?
72
SR
- Skądże - odpowiedział bez wahania. - Jest mną zainteresowana
wyłącznie jako partnerem seksualnym.
- Właśnie takie odniosłam wrażenie - zgodziła się Rachel. - Jest na
tyle inteligentną i dumną kobietą, że nie będzie ci się w nieskończoność
naprzykrzać. Nienawidzi przegrywać i dlatego zabrnęła trochę za daleko.
Zwietnie zdaje sobie sprawę, że popełniła błąd, i dlatego widzę tylko
dwa wyjścia z tej sytuacji.
- Jakie?
- Monika będzie chciała zachować twarz. Problem przestałby istnieć,
gdyby zainteresowała się szybko innym facetem, ale tego ty nie możesz
jej załatwić. Dlatego pozostaje nam drugie wyjście. Musisz się zacząć
inaczej zachowywać. - Rachel spojrzała mu w oczy, a potem nerwowo
zaczęła się bawić kolczykami. - Posłuchaj - zaczęła z wahaniem -
widziałam, jak ona na ciebie patrzy. Byłeś uprzedzająco grzeczny i miły,
lecz swoim zachowanie dawałeś jej do zrozumienia, by trzymała się od
ciebie z daleka. Ona świetnie wie, że jej zachowanie cię peszy. I właśnie
ta sytuacja sprawia jej największą satysfakcję. Bawi się z tobą, bo
wyczuwa, że jesteś zbyt delikatny i wrażliwy, by jej stanowczo
odmówić.
- Zupełnie nie rozumiem, o czym mówisz.
- Zaraz ci wytłumaczę. Kiedy opuścił mnie Mark, przestałam
zupełnie o siebie dbać. Gdy jakiś facet uśmiechał się do mnie,
podejrzewałam podstęp i natychmiast stawałam się opryskliwa.
- Pamiętam - powiedział ciepło. - Nic dziwnego, że po tym, co
przeżyłaś, bałaś się komukolwiek zaufać.
- Przez wiele miesięcy marzyłam o tym, żeby być niewidzialna.
Dręczyło mnie poczucie winy za rozpad małżeństwa. Owszem,
teoretycznie wiedziałam, że Mark był po prostu łajdakiem. W
rzeczywistości jednak wciąż wyrzucałam sobie, że widocznie nie byłam
dość atrakcyjna, skoro tak łatwo porzucił mnie dla innej kobiety.
Greg nienawidził, kiedy Rachel snuła takie opowieści. Chciał jej
przerwać, ale nie dopuściła go do słowa.
- Nie myśl, że się przed tobą użalam, chcę ci jedynie zwrócić uwagę,
że doskonale rozumiem, co się z tobą dzieję. Nie wiem tylko, jakie
przeżycia spowodowały, że tak nisko się oceniasz. Nie musisz mi
73
SR
mówić, co to było - powiedziała łagodnie.
- Jak, na litość boską, doszłaś do takich wniosków? - Greg
niedowierzająco potrząsnął głową.
- Jesteś fantastycznym mężczyzną. Inteligentnym, wrażliwym,
zabawnym, troskliwym, odpowiedzialnym. No i oczywiście niesłychanie
przystojnym. To, że Monika się tobą zainteresowała, nie ma nic
wspólnego z operacją plastyczną, którą przeszedłeś. Lekarze po prostu
pozbawili cię maski. Powiedz mi, dlaczego przez tyle lat robiłeś
wszystko, by kobiety widziały w tobie jedynie ofermowatego nudziarza?
- To nie była moja maska, tylko prawdziwa osobowość. Jestem
zwyczajnym, niczym nie wyróżniającym się, trochę nudnym facetem.
- Znów to samo! - mruknęła Rachel. - Nie wiem, kto tak bardzo cię
zranił, ale postawmy sprawę jasno. Nie jesteś nudnym i zwyczajnym
facetem. Dzięki wyjątkowej uprzejmości i cierpliwości potrafisz ze
wszystkimi się dogadać. Oferujesz ludziom pomoc, a oni często jej u
ciebie szukają. A, co najważniejsze, zwłaszcza dla kobiet, jesteś już
dorosły.
- To samo możną powiedzieć o wszystkich ludziach, którzy
ukończyli dwadzieścia jeden lat.
- Otóż nie! A co do mężczyzn, to większość z nich do śmierci
pozostaje małymi chłopcami. - Rachel mówiła z coraz większym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]