[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Kelly spojrzała na nią z rozczuleniem.
 Naprawdę wiele dla ciebie znaczy, co?  Uścisnęła Hannę.  Możesz na mnie liczyć.
Kelly wyszła na korytarz. Hanna jak zaklęta wpatrywała się w Grahama. Monitory pikały
miarowo. Jego klatka piersiowa unosiła się i opadała. Nagle zamrugał i rozchylił usta.
Hanna nachyliła się nad łóżkiem.
 Graham?  wyszeptała.  Słyszysz mnie?
 Widziałeś A.? , dodała w myślach.
Z ust Grahama wydobyło się ciche westchnienie. Zamrugał jeszcze raz i zamarł na
poduszce. Hanna odsunęła się od łóżka z mocno bijącym sercem. Czuła, że wkrótce Graham się
obudzi.
Z głębi przewodu wentylacyjnego dobiegł wysoki chichot. Hanna zamarła i wyjrzała na
korytarz. Pacjenci leżeli nieruchomo na łóżkach. Zwieżo umyta podłoga lśniła od wody. Wokół
panowała taka cisza i spokój, że Hanna przez krótką chwilę czuła się jak martwa.
Przeszły ją ciarki. Wiedziała, że jeśli wkrótce nie znajdą Ali i jej pomocnika, jej życie
naprawdę może zawisnąć na włosku.
11
RODZINNA SIELANKA
Kiedy tylko Emily weszła do butiku Saks Piąta Aleja w centrum handlowym King James,
zaczepiła ją chuda jak patyk dziewczyna z buteleczką perfum w kształcie kwiatu.
 Chcecie wypróbować nową wersję Flowerbomb?
 No pewnie  odparła Iris, odpychając Emily na bok i wyciągając do ekspedientki swoje
przerażająco chude, blade i pokryte niebieskimi żyłami przedramię.  Teraz ty, Emily.
Emily wzruszyła ramionami i posłusznie wyciągnęła rękę. Kiedy ekspedientka spryskała
jej nadgarstek owocowymi perfumami, Iris spojrzała na kogoś, kto stał za Emily.
 Pani też powinna spróbować, pani Fields!
Emily odwróciła się. W wejściu stała jej mama, zdejmowała właśnie z głowy
przezroczysty, plastikowy kaptur przeciwdeszczowy.
 M-mamo  wyjąkała Emily.  Co tu robisz?
Pani Fields włożyła kaptur do pikowanej torebki.
 Iris poprosiła, żebym wpadła. Właśnie wracam z apteki, więc pomyślałam, czemu nie?
 Wyciągnęła nadgarstek i poprosiła ekspedientkę o próbkę perfum, a potem posłała Iris ciepły
uśmiech.
Obecność Iris coraz bardziej niepokoiła Emily. W każdej chwili spodziewała się, że
zadzwoni ktoś z Zacisza i zapyta:  Czy porwała pani jedną z naszych pacjentek? . Poza tym
chciała się pozbyć Iris z domu między innymi dlatego, że nie mogła jej przez cały czas
kontrolować. Poprzedniego dnia po powrocie z bunkra nie wiedziała, czego się spodziewać. A
gdyby Iris postanowiła wyjawić całą prawdę jej rodzicom? Albo gdyby coś jej odbiło i rzuciła się
na nich z kuchennym nożem?
Tymczasem zastała rodziców i Iris w salonie, jak oglądali Va banque i popijali herbatę.
Ten widok przeraził ją jeszcze bardziej. Iris zachowywała się jak członek rodziny.
 Mamo, Iris na pewno jest już zmęczona  powiedziała wystraszona Emily.  Bardzo się
dziś namęczyła i na pewno chętnie położy się do łóżka.
 O czym ty mówisz? W ogóle nie chce mi się spać  powiedziała rozpromieniona Iris,
przysuwając się do pani Fields na kanapie.
Emily zauważyła, że Iris jadła ryżowe ciasteczka jej mamy, które nikomu nie smakowały,
bo były twarde jak kamień i o wiele za tłuste. Oczywiście pani Fields wyglądała na zachwyconą
nową koleżanką córki.
Teraz Emily szturchnęła łokciem Iris.
 Po co zaprosiłaś moją mamę?  zapytała szeptem.
Iris niewinnie wzruszyła ramionami.
 Bo jest fajna.
 No jasne , pomyślała Emily, spodziewając się, że teraz Iris przewróci oczami i rzuci
jakiś zjadliwy komentarz. Tymczasem ona tylko się odwróciła i upewniła, że pani Fields skupiła
całą uwagę na próbkach cieni do powiek. Potem szybko zdjęła pudełko z perfumami
Flowerbomb z półki i włożyła do szerokiego rękawa bluzy pożyczonej od Emily. Emily chciała
ją powstrzymać, ale Iris spojrzała na nią tak, jakby chciała powiedzieć:  Dobrze wiem, co robię .
Przecież po to właśnie przyszły do centrum handlowego. Pod numerem 16 na swojej liście Iris
zapisała:  Pójść do Saksa i nakraść, ile się da . Może chciała przyznać sobie dodatkowe punkty
za to, że zrobi to w obecności pani Fields.
Emily poszła za Iris. W korytarzu prowadzącym do działu z ubraniami znanych
projektantów unosił się słodki zapach. Kiedy Emily mijała regał z wyrobami skórzanymi, ktoś
chwycił ją za rękę. Za stołem z torebkami Marc by Marc Jacobs siedziała skulona Spencer.
 Pst  szepnęła.
Emily kucnęła obok niej.
 Co ty tu robisz?
Spencer rozglądała się nerwowo.
 Zamówiłam buty w Saksie.  Spojrzała na stojącą w korytarzu Iris, która przeglądała się
w trójskrzydłowym lustrze.  Puściła farbę?
 Od kiedy ostatni raz z tobą rozmawiałam, nie powiedziała ani słowa  odparła z irytacją
Emily.  Miałyśmy inne rzeczy na głowie.
 Na przykład co?
Emily spojrzała na reklamę perfum stojącą po drugiej stronie sali. Dziewczyna na
plakacie przypominała trochę Jordan. Poczuła ukłucie w sercu.
 Kiedy wypisałam ją z Zacisza, jeszcze przed naszym spotkaniem w bunkrze, Iris
zaciągnęła mnie do miasta, bo chciała się całować z sobowtórem Benjamina Franklina. A dziś
rano kazała się zawiezć do swojej dawnej szkoły. Tam na placu zabaw wspięła się po linie na
wieżyczkę i jak opętana zaczęła walić w mosiężny dzwon.  Wyglądała na linie jak wielki pająk
z chudymi rękami i nogami. Jeansy, które Emily jej pożyczyła, ledwie trzymały się na jej
biodrach, spięte dziecięcym paskiem.  Jak się okazało, w tej wieży uczniowie szkoły
przechowują marihuanę. Ukrywam więc teraz w domu nie tylko uciekinierkę z domu wariatów,
ale i mnóstwo narkotyków. Rodzice dostaną szału, jak się o tym dowiedzą.
Kiedy tylko wypowiedziała te słowa, zdała sobie sprawę, jak idiotycznie zabrzmiały.
Rodzice wpadliby w jeszcze większy szał, gdyby się dowiedzieli, że Emily nikomu nie
powiedziała o bezcennym obrazie ukrytym w szafie Arii, że pomogła zepchnąć niewinną osobę z
dachu w kurorcie na Jamajce i że brała udział w kilku innych niebezpiecznych przygodach.
Spencer odchyliła się do tyłu.
 Nie dowiedziałaś się od niej niczego o Ali?
Emily rozejrzała się i dostrzegła Iris przy wieszaku z minispódniczkami.
 Pracuję nad tym.
Zeszłego wieczoru próbowała wypytać Iris o Ali, ale Iris oznajmiła, że Emily jeszcze nie
zasłużyła na prawdziwe informacje i powinna bardziej się postarać. Kiedy Emily zapytała, co
konkretnie ma zrobić, żeby otrzymać cenne informacje, Iris tylko pokręciła głową, wzruszyła
ramionami i powiedziała:
 Jak coś wymyślę, to ci powiem.
 Mam nadzieję, że A. nie wie o twojej umowie z Iris  wyszeptała Spencer.
Emily z wściekłości na Iris, która co chwila zmieniała reguły gry, ściskała w dłoniach
kopertówkę od Michaela Korsa tak mocno, że aż zaszeleściła bibuła w środku.
 Ja też.
 Co zrobimy z tym obrazem?
Mieszanina zapachów przyprawiała Emily o ból głowy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl