[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mdłościach.
Witam się z moimi przyjaciółmi, Richim i Joselem, i przez godzinę siedzę i patrzę. Cudownie się
słucha muzyków, piosenkarki i chórku i ogląda tancerzy. Wszyscy są zawodowcami. Co ja bym dała, żeby
móc śpiewać z nimi, zamiast podawać posiłki&
 Wiedziałam, że cię tu znajdę.
Widzę Coral, która siada obok mnie.
 Chcę, żebyś wiedziała, że właśnie zjadłam całą tabliczkę czekolady najwyższej jakości! Poza tym
przeżyłam sześć faz orgazmu.
Zmiejemy siÄ™ obie.
 Ale mnie kręci ten rudzielec. Jest rewelacyjny w łóżku.
Znów parskam śmiechem.
 Jesteś pewna, że wiesz, co robisz?  pytam.
 Oj, tak, moja mała. Bawię się tak, jak nigdy w życiu.
Znów się śmieję.
 Nie rozumiem tylko tego, jak mogłam być tak ślepa przez tyle lat  dodaje.  Teraz rozumiem, co mi
zawsze powtarzałaś, że powinnam być panią własnego życia. Mnie się wydawało, że korzystam z życia,
będąc wspaniałą narzeczoną i panią domu dla tego idioty, mojego eks, ale to bzdura. Korzystam z życia
teraz. Rzeczywistość otworzyła mi oczy. I pokazała mi, że tego kwiatu jest pół światu. Kiedy mam
ochotÄ™, zrywam kwiaty, kiedy nie, oglÄ…dam telewizjÄ™.
 A twoje plany ślubne?
 Przekładam je o kilka lat. Dalej chcę wyjść za mąż i mieć rodzinę, ale nie teraz, mowy nie ma!
 Plama po Toñu zostaÅ‚a wymazana?
Coral kiwa głową.
 Ten chłopak był czymś więcej niż plamą. Powiedziałabym, że był jak ogromna plama mazutu. Ale
skoro wybrzeża Galicji pozbierały się po katastrofie, nie mogę być gorsza!  odpowiada.
Przez chwilę obie przyglądamy się próbom.
 Ty byś to zrobiła obłędnie  mówi Coral.
 Dziękuję za uznanie.  Podnoszę się z trudem.  Dalej, chodz, zróbmy to, co mamy zrobić  dodaję.
 JesteÅ› dziÅ› bardzo blada, Yaniro.
Szczypię się w policzki, żeby nabrały koloru, spoglądam na nią i wzdycham.
 Fatalnie się czuję. Na dodatek mam okres. Co ci będę mówić.
Wracam do pracy i robię to, czego ode mnie oczekują. Uśmiecham się i wypełniam obowiązki,
zmagając się z mdłościami i cholernym okresem, który mnie dobija.
Jeżeli czegoś zazdroszczę innym kobietom, to nie tego, że są szczuplejsze, ładniejsze czy bogatsze.
Zazdroszczę tego, że nie mają bolesnych miesiączek. To się nazywa szczęście!
Mnie w tej chwili ból rozrywa na pół, ale pracuję i nie mogę przerwać. Zgred, jako facet, by tego nie
zrozumiał.
Nagle widzę Dylana w drzwiach w głębi z kartonami na ramieniu.
Co za widok! Co za widok!
Przyglądam mu się przez kilka sekund i zauważam, że jedna dziewczyna z kuchni, Lola, usiłuje
przyciągnąć jego uwagę, podtykając mu pod nos swój biust w rozmiarze DD. Ale Dylan nie reaguje.
Nawet na nią nie spojrzy. Coś podobnego! Dziewczyny w kuchni próbują kokietować, każda na swój
sposób, ale on jest niewzruszony. Jest grzeczny, miły, i to wszystko.
Uśmiecham się, aż nagle dostrzegam, że na jego ramieniu, konkretnie na lewym bicepsie, znajduje się
tatuaż, który okala mięsień. Ale seksowny!
Mam ochotę dołączyć do orszaku pozostałych kobiet. Co prawda nie mam miseczki DD, ale próbować
nie zaszkodzi. Jednak się powstrzymuję, chociaż czuję, że Dylan nie odzywając się do mnie, nie patrząc
na mnie, wprawia mnie w stan przedzawałowy. Wystarczy, że go zobaczę i zaczynam szybciej oddychać,
jak parowóz.
Do wszystkich moich dzisiejszych nieszczęść brakowało mi tylko tego! Chowając się za ogromnym
stosem talerzy, widzę, jak wszystkie się ślinią i patrzą na jego tyłek, kiedy stawia pudła na ziemi. Nie
jestem gorsza i przez kilka sekund również go podziwiam. Och, tak& tak& tak, chłopaczku. Tyłeczek
masz okrąglutki, twardziutki i jędrniutki.
Cukiereczek!
Nagle on spogląda w moją stronę, a ja znikam, przerażona.
Ale gorÄ…co!
Przyłapał mnie na tym, jak gapiłam się na jego tyłek, zupełnie jak jakiś kierowca ciężarówki.
Godzinę pózniej, kiedy wychodzę się przewietrzyć, znów widzę, jak rozmawia z Tonym na tym samym
pustym pokładzie co wcześniej. Tym razem Dylan nie pracuje. Sprawiają wrażenie bardzo pochłoniętych
rozmową. Rozmawiają cicho, więc nie słyszę, co mówią. Nie widzą mnie, więc mogę się gapić do woli.
Uśmiecham się, kiedy widzę, jak Dylan kręci głową, odwraca się i zostawia Tony ego z rozdziawioną
buziÄ….
Czyżby mu coś proponował?
Po tej scenie, nie mając pojęcia, o czym rozmawiali, wracam do kuchni. Tam szaleństwo trwa w
najlepsze. Garnki na pełnym ogniu, zamówienia jedno za drugim i wszyscy biegają, żeby nadążyć. Biorę
szybko jedną z tac i zaczynam układać na niej kanapki, ale okres mnie dobija i łapię się za brzuch.
 Dobrze się czujesz? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl