[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wszystkie garnizony i uzbrojone placówki Jannów. Nagle przyszedł mu do głowy pewien pomysł.
Powoli zaczął wyłaniać się z niego plan bitwy...
ROZDZIAA DWUDZIESTY DZIEWITY
Otho nalał Alexowi i Stenowi następny litr stregga i ryknął śmiechem.
- Nie. Nie interesuje mnie ta drętwa mowa, którą zasunąłeś fanatykom - powiedział. - Ale
skoro już tu jesteś, to może wyjaśnisz, o co biega... - 1 zabulgotał, opróżniając naczynie do dna.
Alex poszedł w jego ślady.
Dowódca z premedytacją zignorował kufel.
- Sytuacja wygląda następująco. Naszym celem jest Urich. Jannowie mają na tej planecie
stocznie. Tylko tam i nigdzie indziej. To ich jedyne centrum przemysłu kosmicznego.
- Aha - mruknÄ…Å‚ Otho.
- Załatwimy cały ten kompleks. - Włączył projektor i w powietrzu pojawił się holograficzny
obraz fragmentu planety. - Właśnie widzicie Urich. Stocznie zaznaczone są na zielono, lądowiska
na niebiesko. Baterie laserów, wyrzutnie pocisków ziemia - powietrze i stanowiska wielolufowych
działek - na czerwono.
Przywódca Bhorów wstał, przyjrzał się planowi i czknął w zamyśleniu.
- Na brodę mojej matki... Czarni naprawdę niezle się zabezpieczyli. Wiesz, jako zwykły
kupiec nie znam się na wojaczce. Czy mógłbyś mi więc wyjaśnić, jak zamierzasz zdobyć tę
fortecę? Jesteście tylko ludzmi.
- Nie będzie żadnego zdobywania. Ja chcę to zniszczyć.
- Atomówkami?
- Nie.
- Gdybym był wojownikiem - powiedział Otho - którym dzięki brodzie mamusi nie jestem,
wziąłbym do tej roboty cały pułk Bhorów. Wtedy może jakoś bym się z tym uporał. W parę dni...
- Nie wyjaśniłem jeszcze wszystkiego - wtrącał Sten. - Patrzcie tylko.
Wjechał palcem w obraz wielkiej struktury pośrodku kompleksu. Hala miała kilometr
wysokości, tyleż szerokości i była na dwa kilometry długa.
- Tutaj następuje ostateczny montaż kadłubów i instalowanie siłowni. Wystarczy zniszczyć
to jedno miejsce, a będą mogli w tej swojej stoczni co najwyżej naprawiać jachty.
Przełączył coś na pulpicie, obraz zamigotał. Ukazało się powiększenia hali. Ponurej zresztą,
poszarzałej.
Powyżej wyświetliły się dane o konstrukcji. %7łelazobeton ze wzmocnieniami, ściany u
podstawy grube na pięćdziesiąt metrów, przechodząc w półkolisty dach, miały już tylko
dwadzieścia metrów. Z obu końców wielkie, przesuwane wrota, pośrodku każdych budka
sterownicza.
- Pełna klimatyzacja, mierniki wilgotności oraz zanieczyszczeń, kontrola i zawiadywanie
całością, wszystko to mieści się w tej rurze biegnącej przez całość w połowie wysokości ściany.
- Masz świetne informacje, Sten - zauważył z podziwem Otho. - Czy mogę spytać o ich
zródło?
- Nic wielkiego - żachnął się Alex. - Sam je wyszpiegowałem. Trochę charakteryzacji, a
wtedy w odpowiednim oświetleniu wyglądam zupełnie jak Jann.
Otho stuknął się kuflem z Kilgourem. Wypili, po czym znów sobie pod olewali.
- CzujÄ™, jak owiewa mnie wiatr historii - mruknÄ…Å‚ Bhor, intensywnie wpatrujÄ…c siÄ™ w Stena.
- Czego oczekujesz od mojej drużyny?
- Dwóch rzeczy. Przede wszystkim, abyście dostarczyli pięćdziesiąt lekkich ładowników z
pilotami.
- W jakim celu? - spytał podejrzliwie potomek brodatej matki.
- Trzeba przewiezć oddział na dół, to po pierwsze. Po drugie zaś, przydusić Jannów ogniem
z powietrza.
- Nie. - Otho odepchnął kufel i skrzywił się z niesmakiem. - Mam wrażenie, że nie
rozumiesz naszego położenia - jęknął. - Owszem, nie darzymy Jannów nadmierną sympatią i gdy
trafia się okazja, chętnie kończymy ich życiorysy, ale na razie pozostajemy w cieniu. Uważają nas
tylko za lekko dokuczliwe robactwo. A zatem, pułkowniku, musimy zachować się w sposób, jak wy
to mówicie,  pragmatyczny". Zdarza się niekiedy, że słuszna sprawa nie wygrywa, zresztą sam
chyba świetnie o tym wiesz. A gdybyście przegrali... Jeśli nawet uda wam się przeżyć, a ojcowie
wykupią was z niewoli, to wyliżecie rany i ruszycie na nową wojnę. My jednak tu zostaniemy. I na
kim wtedy wyładuje się gniew Jannów? Owszem, załatwimy transport oraz zaopatrzenie, to
kupiecka sprawa, więc chętnie się tego podejmujemy. Ale wojaczka? Wykluczone.
Alex spurpurowiał. Już miał dosadnie skomentować tę wypowiedz, gdy Sten pokręcił
energicznie głową.
- Rozumiem, Otho. Po prostu z troską myślisz o swoich. Bhor spojrzał na dowódcę lekko
zdumiony, po czym odetchnął z ulgą i sięgnął po kufel.
- Ciekawe tylko, co powiedzieliby na to twoi przodkowie - dodał cicho Sten.
Otho spojrzał gniewnie i odsunął dłoń od naczynia wypełnionego streggiem.
- Przepraszam, druhu, ale tak już jest. Teraz, jeśli nam wybaczysz... - Sten wstał, Otho tak
samo. Z wahaniem ruszył do wyjścia. - Musimy zająć się naszymi sprawami.
Zanim Bhor zdołał otworzyć usta, Sten wyprosił go za drzwi.
- Potrafisz dodawać miodu do dziegciu - mruknął Kilgour z niejakim podziwem. Pułkownik
zmarszczył brwi. Wzruszywszy ramionami, siadł z powrotem przy stole.
Opuścił spod sufitu terminal komputera i zerkając na holograficzny obraz, zaczął pisać
rozkaz operacyjny. Drzwi uchyliły się i do środka zajrzał Otho.
- Też coś! - warknął. - Wasze sprawy. Dobre sobie! Na zmrożone pośladki mego ojca...
Wtoczył się do pomieszczenia, wysuszył pozostałą w kuflu połowę trunku, wziął dolewkę i
ponownie łyknął potężnie.
- Jeśli już Bhorowie muszą opowiadać się po czyjejś stronie - jęknął - to chciałbym
przynajmniej wiedzieć, co ta strona zamierza. - Po tych słowach pochylił się nad terminalem Stena.
ROZKAZ OPERACYJNY NR 14 TYLKO DO WGLDU. ROZPOWSZECHNIANIE
OGRANICZONE DO WYMIENIONYCH OFICERÓW I OSÓB CYWILNYCH. PO
ZAPOZNANIU SI Z TREZCI WSZYSCY ADRESACI S ZOBOWIZANI DO ZAO%7Å‚ENIA
PODPISU, CO POTWIERDZI PRZYJCIE ROZKAZU. ZAINTERESOWANI MUSZ
PRZECZYTA TEKST W OBECNOZCI DORCZYCIELI. NIE WOLNO ROBI KOPII. PO
PRZECZYTANIU I ZAO%7Å‚ENIU PODPISU NALE%7Å‚Y ODDA TEN ROZKAZ. KURIERZY
ODNIOS GO DO KWATERY GAÓWNEJ.
Lista dostępności: STEN, dow. SEKCJA BN - 2; FFIL - LIPS, dow. pierwszej kompanii;
VOSBERH, dow. drugiej kompanii.
Uwaga: tylko do wglądu. Wyróżniony personel cywilny usłyszy streszczenie na odprawie u
dowódcy (dotyczy takt. - tech. grup wsparcia Bhorów, grup zaopatrzenia, kompanów Mathiasa).
Nie należy rozmawiać w ich obecności o tym rozkazie.
Sytuacja:
Według informacji dostarczonych przez nasz wywiad, od czasu pierwszej operacji
przeprowadzonej przez PIERWSZ GRUP UDERZENIOW, obecnie operujÄ…cÄ… z
KOMPANAMI MATHIASA, dowództwo JANNISARÓW oraz przywódcy teokratycznej hierarchii
INGLIDA przyjęli wariant defensywny. Zniszczenie CYTADELI, będącej podporą morale
JANNÓW, wywarÅ‚o istotny wpÅ‚yw na przebieg trwajÄ…cej od wielu pokoleÅ„ walki, która wchodzi
obecnie w decydujÄ…cÄ… fazÄ™.
Powyższe wydarzenia wpÅ‚ynęły nie tylko na zmianÄ™ postawy części JANNÓW ale także
spowodowały narastającą falą samobójstw w ich szeregach. Cztery systemy, w których
JANNOWIE utrzymywali dotąd zredukowane garnizony, zostały porzucone w ramach
przegrupowania sił na inne światy z doskonałym systemem obronnym. Według naszych szacunków
JANNOWIE będą gotowi do podjęcia ofensywy po upływie sześćdziesięciu standardowych dni
(granica błędu: plus minus cztery). Obiektem ich ataku stanie się najprawdopodobniej NEBTA lub
SANCTUS. Nie dopuścimy do tego.
Misja:
Akcja przeciwko CYTADELI doprowadziÅ‚a do nadwerężenia ducha JANNÓW. Obecna
operacja ma na celu osłabienie potencjału militarnego PRZECIWNIKA, Celem jest URICH,
główna baza floty kosmicznej JANNÓW (Patrz: PLIK A, Infrastruktura planety URICH). [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl