[ Pobierz całość w formacie PDF ]
klapę i Bob z Harrym, wyglądający na dość znękanych, wspięli się na górę.
Macie jakieś wiadomości? zapytał Jupiter.
Tak odpowiedział Bob, ale minę miał nieszczęśliwą.
Jupiter rzucił mu ostre spojrzenie.
Zgubiłeś zegar?
Został skradziony! wybuchnął Harry. Z samochodu zaparkowanego przed
komendą policji.
Co wyście robili na policji? zdziwił się Pete. Czy wpadliście na coś, z czym
nie mogliście sobie poradzić?
Aresztowano nas za przekroczenie szybkości wyjaśnił Harry. Kiedy jechali-
śmy przez wzgórza, ktoś zaczął nas ścigać...
Mówiąc jeden przez drugiego, Harry i Bob zaczęli opowiadać swoją przygodę. Bob
zakończył mówiąc:
Komendant Reynolds wypuścił nas w końcu. Powiedział, że nie wie, w co jeste-
śmy wmieszani, ale jeśli jest to na tyle ważne, żeby nas ścigać, to powinniśmy zwrócić
się do policji.
Nie sądzę, żeby to, co wiemy do tej pory, zainteresowało policję stwierdził
46
Jupiter. Uważaliby, że to tylko jakiś żart. My też mieliśmy kłopoty.
Wraz z Pete em opowiedzieli o starciu z Carlosem i małym mężczyzną, który do-
piero teraz uzmysłowił to sobie Jupiter wyglądał na dżokeja lub raczej na byłego dżo-
keja.
Widzicie więc powiedział Jupiter że ktoś jest zainteresowany zegarem i tymi
informacjami. Zegar został prawdopodobnie skradziony przez tego człowieka, który
was ścigał. Musiał widzieć, jak oficer wziął was na policję, pojechał za wami i zabrał
zegar z samochodu.
Ale kto mógłby wiedzieć o zegarze i wiadomościach? spytał Bob. Tego nie
mogę zrozumieć.
Pan Jeeters wiedział o zegarze rzekł Jupiter mógł o tym powiedzieć jeszcze
komuś. Mamy też Carlosa i Geralda Cramera. Powiedzieliśmy im prawie wszystko, nim
zorientowaliśmy się, że to nie jest właściwy Gerald. Tak więc sporo ludzi wie o naszych
działaniach.
Zbyt wielu na mój gust zrzędził Pete. Czy ta wskazówka, którą dostaliście,
jest równie obłędna jak nasza?
Jupe rozprostował kartkę z wiadomością podaną mu przez Boba.
Jest równie nieprzenikniona powiedział.
Nie bądz takim chodzącym słownikiem rozzłościł się Pete. Powiedz, że robi
ci się kompot z mózgu!
W porządku zgodził się Jupiter z uśmieszkiem. Nie mieści się to w mojej
pale. Tak lepiej?
Teraz mówisz zrozumiałym językiem powiedział Pete.
Spróbujmy wyłowić jednak z tego jakiś sens mówił dalej Jupiter. Przede
wszystkim, Bob, zdaj mi sprawę z waszego spotkania z panią Król i panną Imogeną
Taylor.
Jupe słuchał uważnie opowiadania Boba, notując sobie wszystko w pamięci.
Tak więc pan Król leży w szpitalu mówił półgłosem. Pan Zegar wysłał mu
zegar, myśląc, że podejmie grę i odbierze te wszystkie wskazania, i skorzysta z nich,
a wtedy... Oto pytanie, co wtedy?
Na kartce przyklejonej do zegara było napisane: Potem działaj. Będziesz zadowolo-
ny, że to zrobiłeś przypomniał Bob.
Właśnie powiedział Jupiter. Ale dlaczego miałby być zadowolony? Co by
się stało? Tego musimy się dowiedzieć. Ułóżmy te wskazówki po kolei. Ta, którą Bob
i Harry otrzymali od panny Taylor, jest wyraznie pierwsza. Zajmijmy się więc nią naj-
pierw.
Rozłożył kartkę i wszyscy się nad nią pochylili.
47
Tylko słowo rady, dane uprzejmie.
Stary angielski łucznik lubił to niecałe.
Spokojnie tam w czasie huraganu.
Siedzi na półce jak dobrze odżywiony elf.
Wciąż nie widzę, jak może to być jakąś wskazówką odezwał się Harry. Chyba
że jest to coś w rodzaju szyfru.
Wiadomość była przeznaczona dla pana Króla przypomniał im Jupiter. On
jest bardzo dobry w układaniu łamigłówek i w ich rozwiązywaniu. To jest coś, z czym
by sobie poradził. Jeśli on mógłby, to może i my?
Mów za siebie wtrącił Pete ponuro.
Na pierwszy rzut oka kontynuował Jupe poszczególne zdania wyglądają tro-
chę jak określenia haseł w krzyżówce. Według mojej dedukcji każda linijka oznacza ja-
kieś jedno słowo i jeżeli znajdziemy je wszystkie, to otrzymamy wskazówkę składającą
się z czterech wyrazów.
Ale jakich wyrazów? pytał Pete. Gdzie jest spokojnie nawet w czasie hura-
ganu?
Najlepszym miejscem, w którym można się schronić, jest piwnica przeciwsztor-
mowa powiedział Harry.
Albo skarbiec banku dodał Bob.
Czy ja wiem? Jupiter szczypał wargę. Może skarbiec by pasował. Chodzi tu
prawdopodobnie o coś wartościowego.
Jak to wykombinowałeś? dopytywał się Pete.
Po co ktoś zadawałby sobie tyle trudu, gdyby nie chodziło o coś cennego? wy-
jaśnił Jupiter. To musi być wartościowe i może być w skarbcu bankowym. Spróbujmy
uporać się najpierw z pierwszą linijką:
Tylko słowo rady, dane uprzejmie. Zastanówmy się, jakie są inne słowa określające
radę? Pete, podaj mi słownik.
Pete sięgnął na półkę z książkami i podał Jupiterowi słownik. Chłopiec zaczął go
kartkować.
Mam powiedział. Rada: opinia lub wskazanie, jak postępować . Zobaczmy,
czy to pasuje. Opinia, coś, skarbiec... To nie brzmi dobrze.
Pewnie, że nie zgodził się Pete. Jeśli chcesz znać moją sugestię...
Pete, stój! krzyknął do niego Jupiter. Sugestia jest uprzejmą formą dawania
rady, prawda? Myślę, że rozwiązaliśmy tę linijkę. Pete zamrugał oczami.
Może to jednak nie jest trudne ucieszył się. Ale ciągle nie widzę w tym
sensu: sugestia... skarbiec...
Ja też nie przyznał Jupiter. Ale mamy jeszcze pozostałe hasła do rozwiąza-
48
nia.
Druga linijka brzmi: Stary angielski łucznik lubił to niecałe powiedział Bob.
Ale co lubił? Aucznicy strzelali z łuku, więc może lubił strzały?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]