[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nawet zawodowi cyrkowcy - aktorzy, reżyserzy na gali w Hollywood. A co dopiero
intelektualiści i poeci. Robić widowisko ich kosztem i oburzać się na Big Brothera ?
Prestiżowe nagrody literackie (na świecie) z szacunku dla typowanych ogłasza się zaraz po
werdykcie bez jeżdżenia kamerą po ich zawiedzionych twarzach.
7 X
Piotr pisze o zaletach życia w parze. Jeśli dobrze pamiętam, ostatnia światowa
pochwała małżeństwa, o które warto walczyć, to chyba Przeminęło z wiatrem, film naszych
babć, mający premierę w 1939, roku końca świata.
Uczymy się ogrzewać dom kominkiem. Chatka ma swoje wdechy i wydechy.
Najgorzej rano, gdy całkiem wypuszcza z siebie ciepły oddech.
Szykowanie się do narodowego dyktanda. Co tam, że marnuje się czas i mózgi
wkuwaniem ortografii. Kończy się szkołę, umiejąc napisać skuwka , ale nie mając pojęcia,
jak żyć z ludzmi, rozwiązywać konflikty, negocjować. Zamiast podstawowej wiedzy psy-
chologicznej, dzięki której można by uniknąć złych związków, życiowych wpadek, od razu
wychowanie seksualne emocjonalnych analfabetów. Zgoda, trzeba umieć nałożyć
prezerwatywę, jednak równie ważne jest wiedzieć komu.
O ile byłoby mi łatwiej w życiu, gdybym zamiast piątki z polskiego miała na maturze
piątkę z ludzkiego.
Co ma ortografia do psychoterapii i seksu? Chyba tyle, że zostawiłabym pisownię
chuj dla tych nieobrzezanych. I to byłoby logiczne. Resztę wyrzucić: rz, ch, ó.
Na maturę wyryłam się regułek i natychmiast je zapomniałam. Piszę niemal
fonetycznie mimo ciągłego czytania. Nie jestem dyslektykiem, chociaż błędy ortograficzne
robię w każdym języku oprócz włoskiego. To idealny język fonetyczny, a czym innym do kur-
wy nędzy język ma być?!
Czyste naczynia w kredensie: cukier po prawej, mąka po lewej. Pola sama woła: jeść!
Cudowna, powszednia harmonia codzienności. Podobna do średniowiecznych witraży,
ciosanych ze szkła. Trochę topornych, ale prześwietlonych wiarą, że światło dające zwykłości
rumieńce kolorów jest miłością.
9 X
Słynne Co lubię? na początku Amelii i wyliczanka przyjemności - typowo
francuskie cyzelowanie rozkoszy. Luksus, którym szlifuje się cywilizację w drobiazgach.
Film Manuela rozpoczynałby się listą tego, na co nie mam czasu: wyspać się, obciąć paznokci
itd.
10 X
Wiedząc tyle o jatce historii, to, że mogę trzymać moją córeczkę za rękę, wydaje się
cudem. %7łe ma do kogo biec i śmiać się, wołając: Mama! Tata! , jest zaprzeczeniem
ludzkiego rachunku okrucieństwa. Tutaj zamiast kanapy mógłby być łagier, za łazienką
Auschwitz, a ja spreparowana w słoiku. Mój ojciec, niewolnik Trzeciej Rzeszy, dostawał do
mycia w majątku Bismarcka przydział mydła. Nikt wtedy nie wiedział, że te słabo pieniące
się kostki są z ludzi.
Pisanie felietonu. Słyszę co miesiąc prześladujący mnie głos ze szkoły: Proszę wyjąć
karteczki.
11 X
Na uroczysku, gdzie docieramy w spacerowym kondukcie, za torami pokrzywiony
dąb. Jego grubaśny pień opasany białym stanikiem. Zawiesili go pijacy? Ludność Mazowsza
w matriarchalnych obrządkach marcowego Dnia Kobiet?
Pierwotne koczowanie. Przenosimy się ze spaniem z wielkiej sypialni do zagraconego
salonu. Tu pracujemy, jemy, oglądamy telewizję i uprawiamy życie rodzinne w barłogu przy
kominku. Cieplej, bliżej.
Nie lubię sypialni, są izolatkami na sen.
Podsłuchuję Piotra tłumaczącego Poli widok zza okna:
- Krów pilnują psy, psów pilnują chłopi, ich - Pan Bóg, i tak wygląda łańcuszek
szczęścia. A my na to patrzymy.
12 X
Niedziela. Budzą nas słonie morskie, wieloryby i pisk mew. Drewniany dom zamienił
się w oceaniczną tratwę? Chwiejnym, sennym krokiem wychodzę na taras. Mewy przybłąkały
się znad Wisły wydziobywać resztki z pól. Ryczą krowy. %7łeby odkryć ich pokrewieństwo z
wielorybami, nie trzeba być paleontologiem.
Wystarczy wsłuchać się w ten ryk łaciatej syreny okrętowej, zwanej Mućką.
Z barłogu pstrykamy w telewizor i pojawia się TV Puls, primo dewoto Niepokalanów.
Puszczają Studio otwarte , najlepsze w całym telewizorze, ponadgodzinne dyskusje
inteligentów. %7ładnej innej telewizji nie stać na marnowanie tyle czasu dla interesującej
prawdy o polityce i społeczeństwie. Nagle reklamówka serialu z piersiami Pameli Anderson i
hardrockowy wyjec. To ma być telewizja rodzinna? Chyba dla rodziny Osbourne ów.
Szukam czegoś w radiu i trafiam na Radio Józef. Młodzieńcy z Frondy śpiewają
skoczną reklamówkę: Homoseksualizm jest uleczalny - i ty możesz zostać
heteroseksualistą! Zostać katolickim heteroseksualistą, by podlegać dystrybucji plemników...
Dlaczego katolicy uparli się na seks? Czy człowiek jest wyłącznie seksualny, nie ma
innych zalet?
13 X
Dostałam swój pierwszy pocketbook Polki. Na Zachodzie takie wydania rozchodzą się
w stutysięcznym nakładzie. Byłabym dumna i bogata. Tutaj skromnie zainkasuję średnią
krajową.
- Dzidziuś? - Połcia pokazuje embrion na okładce.
- Tak, to Polusia. Książka o Poli, kiedy była malutka w brzuchu u mamusi, o tu, pod
sweterkiem - wsadzam sobie misia, udając ciężarną.
- I miałam ogon? - drapie pępowinę.
- Tak.
- Byłam malusia - wspina się po mnie.
Biorę ją na ręce, przytulam pod swetrem, ćwiczymy ciążę.
- I mamusia tak tuliła, bujała - nie mam siły. - Już koniec.
- Nie!
- Nie chcesz się urodzić? Do tatusia, piesków, kotków?
- Chcę! - wyskakuje.
Mamy nową zabawę w rodzenie. Połcia coraz dłużej targuje się o powody wyjścia
spod swetra.
14 X
Prawie jednocześnie dwie wiadomości: pierwsza o złodziejach (urzędnikach
państwowych) odkładających sobie z PZU pół miliarda złotych na prywatne konto za granicą.
Druga to pochwała dla władz Pabianic za obcięcie 30 tysięcy złotych (10 procent budżetu na
biednych) z dodatków mieszkaniowych po wyśledzeniu nieuczciwych ubogich.
Karą dla złodziei z PZU powinno być dożywocie w Pabianicach, bez pensji, bez
[ Pobierz całość w formacie PDF ]