[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kazywane przez Annabelle. Starała się je ułożyć w sensow
ną całość. W końcu okazało się, że jej matka nie była wca-
Anula & Irena
scandalous
268
le niezrównoważoną psychicznie pijaczką, lecz nieszczęśliwą
kobietą, której pękło serce po utracie dziecka. Po raz pierwszy
w życiu spojrzała na nią innymi oczami. Uśmiecha się, wycią
ga do uścisku ramiona, jest pełna miłości. Evangeline. Kobie
ta, którą przeniesiono do tropików, gdzie wilgotny, gorący kli
mat nadszarpnÄ…Å‚ jej zdrowie psychiczne. Delikatna angielska
róża zdziczała na niegościnnej karaibskiej ziemi.
Przebaczenie wzięło górę nad goryczą. Emeraldę opano
wały nieznane dotąd uczucia: spokój i gotowość do pogo
dzenia siÄ™ z losem.
James, Beau, Evangeline. Rodzina połączona w zaświa
tach. Tak powinno być i to miało sens.
Uczucie ulgi było niewyobrażalne.
Annabelle podarowała jej niewielki obrazek przedsta
wiający oboje rodziców. Mogła teraz przekonać się, do
kogo naprawdę jest podobna. Rudoblond loki, śmiejące
się turkusowe oczy i dołeczki w policzkach. Odziedzi
czyła je po matce. Swojej matce. Wpatrywała się uważ
nie w podobiznę Evangeline, którą Annabelle pozwoliła
jej zatrzymać.
- Jako członek naszej rodziny będziesz mile widziana
w Longacres, jeśli zechcesz ze mną zamieszkać. Naturalnie
z Miriam i ze swoją małą siostrzyczką. Asher mówił mi, że
jest uzdolniona muzycznie.
Emeralda miała ochotę powiedzieć tak". Gorąco prag
nęła przyjąć propozycję, równie szlachetną, jak nieoczeki
waną. Zdawała sobie jednak sprawę z tego, że zamieszka
nie zaledwie dziesięć mil od Falder będzie dla niej torturą.
Widywanie Ashera bez możliwości bycia z nim, obserwo
wanie, jak się żeni, jak rodzą mu się dzieci, a potem wnuki,
byłoby ponad jej wytrzymałość.
Anula & Irena
scandalous
269
Nie, zdawała sobie sprawę z tego, że absolutnie i nieod
wołalnie nie może tego zrobić.
- Dziękuję z całego serca za zaproszenie, ale w obecnej
chwili... - Potrząsnęła głową. Nie potrafiła znalezć stosow
nych słów, aby wyrazić wdzięczność Annabelle.
- Rozumiem, że to może być dla ciebie trudna decyzja,
lecz gdybyś zmieniła zdanie, moja propozycja będzie ciągle
aktualna. Zawsze będziesz mile widziana w Longacres.
Po odjezdzie Annabelle Emeralda wybrała się na spa
cer polami Falder w kierunku morza. Upajała się powie
wem bryzy, chłodzącej rozpaloną twarz, podniecał ją zew
oceanu, którego srebrzystą wstążkę dostrzegała z daleka.
Rozmyślała o propozycji Annabelle, kładąc na drugiej sza
li szansę na odnalezienie skarbu. A może powinna zrezyg
nować z karaibskiej przygody i skorzystać z okazji zapew
nienia domu Miriam i Ruby...
Była w rozterce. Wyjazd oznaczał niewyobrażalne cier
pienie. Bała się myśleć, jak je zniesie. Zatknęła za uszy roz
wiane wiatrem loki i szła ku brzegowi morza. Przez załza
wione oczy w trudem dostrzegała drogę.
Spotkali siÄ™ nad strumieniem oddzielajÄ…cym ziemiÄ™
Wellingłiamów od drogi do Rocłicliffe. Asher jechał na tym
samym co zazwyczaj wierzchowcu, wielkim, czarnym ogie
rze, mającym domieszkę krwi dzikiego rumaka. Czekała,
żeby zsiadł z konia. Wiedziała, że wrócił do Falder pózną
nocą, słyszała bowiem turkotanie kół na kocich łbach dzie
dzińca i poruszenie, jakie wywołało wśród służby przyby
cie pana domu.
Dzisiejszego popołudnia wydawał się spokojniejszy.
- Annabelle powiedziała mi, że rozmawiała z tobą i złożyła
Anula & Irena
scandalous
270
ci propozycję, żebyś zamieszkała z nią w Longacres, ale od
mówiłaś. Nie potrafiła zrozumieć dlaczego.
- Muszę jechać do domu, do mojej siostry.
Muszę uciekać od ciebie jak najdalej się da, pomyślała.
Od twoich błyszczących oczu, od spoczywającego na two
ich barkach poczucia odpowiedzialności, od obietnicy mi
łości, która może tylko zmienić się w nienawiść, od wspo
mnienia twoich rÄ…k na moim ciele...
Rzuciła mu przelotne spojrzenie, zarumieniła się.
- Chciałbym ci coś pokazać - powiedział. - Tędy. -
Wskazał kierunek.
Emeralda odniosła wrażenie, że chyba jechał za nią i cze
kał, aż droga zawiedzie ją do tej dolinki. Dlaczego miałby
to jednak robić? Przecież wcześniej powiedział wprost, że
nie jest mu miłe jej towarzystwo.
Drzewa przerzedzały się, w końcu wyszli na pole. Po
dziesięciu minutach znalezli się u stóp olbrzymiej skały.
- To tutaj - wskazał ręką i zaczął torować Emeraldzie
drogę przez zarośla.
Na końcu ukrytej wśród ostrężyn ścieżki znajdowało się
wejście do groty. Było zupełnie niewidoczne również dla
tego, że wisiał nad nim potężny odłam skalny, maskujący
otwór wejściowy przed okiem intruza.
Zatrzymali się na chwilę przy wejściu, aby przyzwycza
ić wzrok do półmroku panującego we wnętrzu groty. Po
chwili Emeralda zorientowała się, co jej chciał pokazać.
Zciany w głębi groty były pokryte czerwonymi, szarymi
i brązowymi rysunkami, przedstawiającymi sceny myśliw
skie i bitewne, a także rodzinne życie pierwotnych miesz
kańców tych ziem. Tysiące lat historii ukrytej wśród łagod
nych wzgórz Anglii.
Anula & Irena
scandalous
271
- Odkryliśmy to miejsce z Tarisem, gdy byliśmy chłopcami.
Nigdy nikomu nie powiedziałem o naszym odkryciu.
- Jednak mnie tu przyprowadziłeś. Dlaczego? - zapyta
Å‚a zdziwiona.
- Kiedy byłaś chora, odkryłaś mi swoje sekrety. Chcia
łem ci się zrewanżować tym samym.
- Często tu przychodzisz? - Popatrzyła dookoła i do
myśliła się odpowiedzi, zanim jej udzielił. Na środku gro
ty znajdowało się drewniane podwyższenie pokryte wiel
ką skórą położoną futrem do góry. Obok stał stołek, a na
nim świeca.
- Zrobiłem to łóżko po powrocie do domu, gdy Mela
nie nie było już wśród żywych. Na początku było to jedyne
miejsce, w którym udawało mi się zmrużyć oczy... - Za
wahał się. - Tylko tu nie słyszałem głosów.
- Głosów?
- Tak, głosów, a raczej krzyków ludzi zabieranych do...
do piekła.
Emeralda nie do końca rozumiała, o czym on mówi, do
póki nie zobaczyła błysku łez w jego oczach.
- Ciebie też zabierali?
-Tak.
Ogarnęła ją żałość, a potem ból. Bolała nad nim, nad
nimi obojgiem. Było jej przykro, że prawda wyglądała tak,
a nie inaczej, było jej też przykro z powodu wszystkich
kłamstw, którymi go raczyła. Dlaczego w życiu tak wiele
zależy od przypadkowego zbiegu okoliczności?
Uniósł prawą dłoń do światła. Brakowało w niej dwóch
palców.
- Dla nich okaleczanie ludzi to była zabawa. Niektórzy
stracili więcej niż ja.
Anula & Irena
scandalous
272
- Dlatego nie śpisz?
- Nie spałem. Przy tobie mogę spać.
Poruszona tymi słowami, porzuciła wszelkie wahania.
Podeszła do Ashera.
- Więc zaśnij ze mną. Tutaj.
Nie wahała się, nie zastanawiała, nie myślała o przyszło
ści. Liczyła się tylko ta chwila. Zamknęła oczy i czuła, po
[ Pobierz całość w formacie PDF ]