[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Sam pchasz się w ręce Cindy - podsumowała. - Nie minie dużo
czasu, a zacznie cię pocieszać w łóżku.
- Moja asystentka nie interesuje mnie jako kobieta, ja również jej nie
interesuję jako facet. Czy tego nie widzisz? - Michael też wstał. -
Świetnie pracuje i jest bardzo lojalna, i tylko to w niej cenię. To prawda,
ma dużo sprytu, bywa też ostra, a nawet bezwzględna, ale tylko w spra-
wach zawodowych.
- W prywatnych też.
- Lea, wiem, że ona cię onieśmiela. Od razu to zauważyłem.
- Ona też... i teraz to wykorzystuje. Najpewniej spodziewa się, że się
o nią pokłócimy, i ma nadzieję, że będziesz jej bronił.
- Nie mogę jej potępiać, nie mając żadnego dowodu.
- To, co mówię, powinno być dowodem. Moja intuicja powinna ci
wystarczyć. Kobieta wie, kiedy druga kobieta chce jej odebrać
anula & polgara
mężczyznę.
- A moja intuicja? Przecież jestem detektywem - warknął. Wiedział,
że zazdrość, nawet gdy jest bezpodstawna, potrafi zawładnąć rozumem,
wiedział, jak bardzo bywa niszcząca.
Lea nie odpowiedziała, tylko odwróciła się na pięcie i weszła do
domu, zostawiając go samego.
Zaklął pod nosem i poszedł za nią, lecz zaniepokoił się, widząc, że
bierze swoją torebkę.
- Czy w tych okolicznościach oczekiwałeś, że tu zostanę? - zapytała
retorycznie.
Argument, że przed jej domem pewnie czekają już paparazzi, nie był
w stanie jej zatrzymać. Nic nie było w stanie tego dokonać.
- Walczyłabym o ciebie, gdybym miała jakieś szanse - oświadczyła -
ale nie zamierzam wdawać się w wojnę z Cindy. Skoro stoisz po jej
stronie, sprawa jest beznadziejna. Jak mogę myśleć o przyszłości z
mężczyzną, który mi nie ufa?
Kiedy odeszła, uświadomił sobie, że miała rację. Nie dał jej żadnej
szansy. To przeraziło go bardziej niż sam fakt, że się w niej zakochał.
Dwie godziny później Michael wprost szalał z niepokoju. Raz po raz
spoglądał na zegarek. Nie był w stanie skontaktować się z Leą, chociaż
co chwila do niej dzwonił. Odpowiadała jedynie automatyczna
sekretarka. Ile takich wiadomości już zostawił?
Znów sięgnął po telefon, lecz tym razem nakręcił prywatny numer
Abrahama Danfortha.
Po czwartym dzwonku starszy pan podniósł słuchawkę.
Kiedy Michael się przedstawił, po drugiej stronie zapadła cisza.
- Czy dzwonisz w sprawie Lei? - zapytał w końcu Abraham.
- Tak...
- Hm... Jest u mnie, ale nie wiem, czy zechce z tobą rozmawiać.
A więc Danforth już wiedział, że Michael sprawił przykrość jego
córce.
Jednak po konsultacjach z Leą przełączył rozmowę do jej pokoju,
choć nim to się stało, powiedział ostrym tonem:
- Uważaj, młody człowieku. Jeśli znów coś będzie nie tak, zajmę się
tobą osobiście.
anula & polgara
- Rozumiem... - Michael wiedział, że nie są to czcze pogróżki.
Zresztą i tak nie miał zamiaru zadzierać z wielkim Abrahamem
Danforthem. Miał wystarczająco dużo innych kłopotów.
Po chwili w telefonie usłyszał głos Lei:
- Michael? Ojciec powiedział, że chcesz ze mną rozmawiać.
- Chciałem tylko sprawdzić, czy wszystko w porządku. Zostawiałem
wiadomości na twojej sekretarce, ale bez skutku.
- Zobaczyłam pod moim domem tłum reporterów, więc dodałam
gazu i pojechałam do Crofthaven.
- Zatrzymasz się tam na dłużej?
- Tak. Zajęłam jeden z pokoi gościnnych. Wyobraził ją sobie, jak
siedzi na łóżku chippendale przykrytym satynową kołdrą, z poduszkami
o złotych frędzlach, otoczona całym tym przepychem.
- Cieszę się, że jesteś wśród rodziny - powiedział szczerze.
- Ja też.
- Wiesz, Lea... ta historia z Cindy przypomniała mi moich rodziców.
- W takim razie powinieneś rozumieć, co czuję. -Westchnęła.
- Kiedy mój ojciec w najbardziej niewinnej sprawie porozmawiał z
jakąś kobietą, matka natychmiast stawała się zazdrosna.
- Nie jestem zazdrosna o Cindy.
- Ale jej nie ufasz. - Poczuł się tak, jakby nie ufała również jemu.
- Ona intryguje przeciwko nam, ale ty mi nie wierzysz. Zanosiło się
na kolejną awanturę, do której Michael za wszelką cenę nie chciał
dopuścić. Rozmowa utknęła w martwym punkcie.
- Musze mieć trochę czasu, żeby to wszystko przemyśleć -
powiedział.
- Proszę bardzo, Michael. Masz tyle czasu, ile tylko zechcesz. - Była
zła i dotknięta do żywego, że lekceważył jej opinię.
Próbował ją przekonać o szczerości swych uczuć, lecz wyglądało na
to, że nie osiągną dawnego porozumienia, a poprzednia bliskość i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]