[ Pobierz całość w formacie PDF ]
życie będzie uświęcone przez miłosierną Miłość.
Jeśli chodzi o Moje dzieci, które nie żyją w Prawdzie, to tym bardziej pragnę obsypać je Moimi
najbardziej ojcowskimi uczuciami, by otworzyły oczy na światło, które w tym czasie świeci bardziej
zauważalnie niż kiedykolwiek. Teraz jest czas łaski, przewidziany i oczekiwany od wieczności! Jes-
tem tu we własnej osobie, aby z wami rozmawiać. Przychodzę jak najczulszy i najbardziej
kochający z ojców. Zniżam się, zapominam o Sobie, by podnieść was ku Sobie i zapewnić wam
zbawienie.
Wy wszyscy, którzy żyjecie dziś, a także wy, którzy żyć będziecie przez stulecia aż do końca
świata, pomyślcie, że nie żyjecie sami. Ojciec, który jest ponad wszystkimi ojcami, żyje blisko was.
%7łyje nawet w was, myśli o was i ofiarowuje wam uczestnictwo w niepojętych przywilejach Swej
Miłości. Zbliżajcie się do zródła, które stale wypływać będzie z Mego ojcowskiego łona.
Skosztujcie słodyczy tej zbawiennej wody. Doświadczcie jej zachwycającej mocy nad waszymi
duszami, zdolnej zaspokoić wszystkie wasze potrzeby. Przyjdzcie i rzućcie się w ocean Mojej
Miłości Miłosiernej, aby żyć jedynie we Mnie i umierać dla samych siebie; aby żyć wiecznie we
Mnie.
Przypisek Matki Eugenii. Ojciec nasz powiedział mi w wewnętrznej rozmowie: ródo jest symbolem Poznania
Mnie, a ocean symbolizuje Moj MioS i wasze zaufanie do Mnie. JeSli chcecie pi z tego xróda, zbadajcie Moje
gbiny, uczc si Mnie poznawa. Poznawszy Mnie, rzucie si bez zwlekania w Ocean Mojej miosiernej MioSci,
powierzajc Mi siebie z ufnoSci tak wielk, e ona was przemieni, a Ja nie bd si móg jej oprze. Przebacz wam
wtedy grzechy i napeni Mymi najwikszymi askami.
Dalszy ciąg Orędzia:
Jestem między wami. Szczęśliwi ci, którzy wierzą w tę prawdę i korzystają z czasu, o którym
Pisma mówiły, iż nadejdzie czas, w którym Bóg będzie musiał być czczony i kochany przez ludzi
tak jak tego pragnie. Pisma stawiają też pytanie: Dlaczego? i odpowiadają: Dlatego, że jedynie
On godzien jest czci, miłości i chwały na wieki. Jako pierwsze z dziesięciu przykazań Mojżesz
otrzymał ode Mnie samego takie polecenie dla ludzi: Kochajcie, uwielbiajcie Boga!
Ludzie, którzy już są chrześcijanami, mogą Mi powiedzieć: My kochamy od naszego przyjścia
na świat lub od naszego nawrócenia, bo często mówimy w modlitwie niedzielnej: Ojcze nasz, który
jesteś w Niebie! Tak, to prawda, dzieci Moje, kochacie Mnie i czcicie, gdy wypowiadacie pierwsze
wezwanie Ojcze nasz. Mówcie jednak dalsze prośby, a zobaczycie:
Zwięć się Imię Twoje! - Czy Moje Imię jest święcone?
Dalej mówicie: Przyjdz Królestwo Twoje. - Czy Moje Królestwo przyszło?
Czcicie, to prawda, z całą żarliwością królewską godność Syna Mojego Jezusa, a w Nim czcicie
Mnie. Czy odmówicie waszemu Ojcu tej wielkiej chwały ogłaszając Mnie Królem albo
przynajmniej pozwalając Mi królować, aby wszyscy mogli Mnie poznać i umiłować?
Pragnę, abyście obchodzili uroczyście święto Królewskiej godności Mego Syna Jezusa, aby
wynagrodzić za obelgi, którymi obrzucano Go przed Piłatem, za zniewagi doznane od żołnierzy,
którzy biczowali Jego święte i niewinne ciało człowiecze.
Nie proszę o usunięcie tego święta. Przeciwnie, proszę, byście obchodzili je uroczyście z
zapałem i żarliwością. Jednak aby wszyscy mogli rzeczywiście poznać tego Króla, trzeba także po-
znać Jego Królestwo. Otóż ażeby dojść w sposób doskonały do tego podwójnego poznania, trzeba
jeszcze poznać Ojca tego Króla, Stwórcę tego Królestwa.
Naprawdę, dzieci Moje, Kościół - społeczność, dla założenia której wysłałem Mego Syna -
dopełni Mego Dzieła sprawiając, że zostanie uczczony Ten, który jest jego Twórcą: wasz Ojciec i
Stworzyciel.
Dzieci Moje! Niektórzy z was mogą Mi powiedzieć: Kościół wzrastał nieustannie, chrześcijanie
są coraz liczniejsi. Jest to wystarczającym dowodem, że nasz Kościół jest doskonały! Wiedzcie,
dzieci Moje, że wasz Ojciec stale czuwał nad Kościołem, od chwili jego powstania. Wraz z Moim
Synem i Duchem Zwiętym chciałem, aby był nieomylny poprzez Mojego Namiestnika, Ojca
Zwiętego.
Czy nie jest jednak prawdą, że gdyby chrześcijanie poznali Mnie takim jakim jestem - to znaczy
Ojcem tkliwym i miłosiernym, dobrym i hojnym - praktykowaliby z większym zaangażowaniem i
szczerością tę świętą religię?
Dzieci Moje, czyż nie jest prawdą, że gdybyście wiedzieli, że macie Ojca, który myśli o was i
kocha was z bezgraniczną Miłością, staralibyście się, tytułem wzajemności, o większą wierność
waszym chrześcijańskim a także obywatelskim powinnościom, o sprawiedliwość i o oddawanie
sprawiedliwości Bogu i ludziom?
Czy nie jest prawdą, że gdybyście znali tego Ojca, który kocha was wszystkich bez wyróżniania,
nazywa was wszystkich pięknym imieniem dzieci, kochalibyście Mnie czule jak dzieci? Czyż
miłość, którą byście Mnie obdarowywali, nie stałaby się - z Mojego impulsu - miłością aktywną,
rozprzestrzeniającą się na resztę ludzkości nie znającej jeszcze społeczności chrześcijan, a jeszcze
mniej Tego, który ich stworzył i jest ich Ojcem?
Gdyby ktoś przyszedł przemówić do tych dusz oddających się przesądom albo do tylu innych,
które nazywają Mnie Bogiem, bo wiedzą, że istnieję, lecz nie wiedzą, że jestem blisko nich, gdyby
ktoś powiedział im, że ich Stwórca jest także ich Ojcem, który o nich myśli, zajmuje się nimi, otacza
ich głębokim uczuciem w tak licznych cierpieniach i zniechęceniach, wtedy nawet najbardziej
uparci nawróciliby się. Nawrócenia te byłby liczniejsze i mocniejsze, to znaczy trwalsze.
Niektórzy - badając dzieło Miłości, którego przychodzę dokonać wśród ludzi - znajdą tu powód
do krytyki i powiedzą tak: Przecież od kiedy misjonarze przybyli do dalekich krajów, mówili
[ Pobierz całość w formacie PDF ]