[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Czymś ważnym zajęty cały,
Postrzegł, że ogień w pochodni niknął.
Więc, aby go rozdmuchały,
Na swoje sługi krzyknął.
Lecą ich niezmierne tłumy:
Młodość, Wesołość i Wdzięki,
%7Å‚arty, Dowcipy, Rozumy,
Tkliwe Westchnienia i Jęki,
I Nadzieja, wszystkim droga,
I Niespokojność, i Trwoga,
Litość, Aagodność i owe
Różne Niezgody chwilowe.
Na koniec, w świetnej ozdobie,
Mistrzynie całego grona
DotÄ…d wszystko dobrze, zgodnie,
Chłopczyna trzyma pochodnię
Każda dmucha,
Płomień bucha,
Już się pali, już się wzmaga!
Ale chłopca nieuwaga:
Pozwolił Podejrzliwości
Dmuchnąć w pochodnię miłości
I wtedy właśnie,
W samym rozpale, pochodnia gaśnie.
Malwino! drży serce moje,
Twej nieufności się boję.
58
%7łale Miłości przed matką
Skarżył się matce chłopczyna,
%7Å‚e nim pogardza Malwina
I że wszystkie jego strzały
OdskakujÄ… od zuchwaÅ‚éj.
Lecz matka na to, tulÄ…c go do siebie:
«Wielkie jeszcze dziecko z ciebie.
Wez Młodość, Dowcip i Zmiałość,
Przybierz je w całą bogactw okazałość,
I w obojętnej minie
Ukaż siÄ™ z dala Malwinie.»
Usłuchał chłopiec, rada niepłocha.
Kocha Malwina i mocno kocha,
Co gorzej, tego, co od niej stroni.
A niepamiętna,
Ile udręczeń niosła obojętna,
Na Obojętność łzy roni.
59
Wojna Miłości z Przyjaznią
Nieprzyjaciółka Pokoju,
Zawsze gotowa do boju,
Ufna w swoje siły zbrojne,
Nic nie majÄ…c na uwadze
Miłość wydała Przyjazni wojnę
O większą nad ludzmi władzę.
Do tej niezgody
Byłyć powody:
Bo podobno Serce Zosi
Przyjazń nad Miłość przenosi.
Omijam, co obie strony
Użyły do swej obrony.
Wpośród ich odważnych szyków
Na przemiany szło zwycięstwo:
Równa liczba niewolników
I prawie jednakie męstwo.
Na te klęski, na te boje,
Ileż to się łez wylało!
Ach, były tam łzy i moje!
Nie powiem, komu Serce sprzyjało
Lecz przecież Jowisz rządzący w niebie
WznoszÄ…c prawicÄ™ w pioruny zbrojnÄ™
Zawoławszy je przed siebie
Tym wyrokiem skończył wojnę:
«Traf Zlepy Serce wyciÄ…gnie,
A Sprawiedliwość osądzi,
Która z was nim silniej rządzi,
Która zwyciÄ™stwo osiÄ…gnie.»
Rzekł; na toczystym stojąca kole
Zlepych wypadków bogini
Zwiętą Jowisza dopełnia wolę
I do głębokiej wieczności skrzyni,
Gdy obojętną ręką posiągnie,
Serce wyciÄ…gnie.
Serce! ach, czyje? wzrok wznieść się boję!
Malwino, twoje.
Posłuszne bogu, ledwie spostrzegły,
Przyjazń z Miłością w nie wbiegły.
Pierwsza w nim z lekka aż do dna duszy
Najsłodsze uczucia wzruszy;
Druga przeciwnie, płonąca,
Wszystkie razem żądze zmąca
I nieustannie dziwaczy:
To siÄ™ oddaje rozpaczy,
To znów się nadzieją łechce,
To pragnie, to znowu nie chce;
60
A gdy w sprzecznych żądań tłumie
Dręczy się, troska, wyrzeka
I radzić sobie nie umie
Do Przyjazni siÄ™ ucieka.
Tu Sprawiedliwość, ponurego czoła,
Zachwiawszy szalą zawoła:
«SÅ‚uchajcie! obie zadrżaÅ‚y.
Równej są wagi waszych władz skutki:
Ogień Przyjazni powolny, lecz trwały;
OgieÅ„ MiÅ‚oÅ›ci wielki, lecz krótki.»
Tym wyrokiem, ich pokojem,
Ziemia się uradowała.
Malwino! nie wiem, co w sercu twojem,
Lecz w moim Miłość została.
61
Czas do Malwiny
Twój wzrok tkliwy, twarz blada i częste westchnienia
WyjawiajÄ… przyczynÄ™ skrytego cierpienia.
Ty myślisz, że twe Serce, w takim jak dziś stanie
Strute srogą Miłością na zawsze zostanie?
Nie, Malwino! Ten pewnie i pewnie nie błądzi,
Co wierzy, że Czas wszystkim, i Miłością, rządzi.
Któż ubrał ziemię w rozmaite szaty?
Twój gaj rozwinął, twe ufarbił kwiaty?
Kto koła losu i szczęścia obraca?
Kto państwa wznosi i państwa wywraca?
Lub czyją władzą rządną kolej mienią
Lato za wiosnÄ…, zima za jesieniÄ…?
Czasu to dzieła. Czujem w nas ich skutki:
Byt i zniszczenie, pociechy i smutki.
I twoich jęków, o piękna Malwino!
Wierz mi, nie Miłość, ale Czas przyczyną.
Bądz jeszcze chwilę wytrwała,
Odmiany jesteśmy dzieci:
Miłość z Czasem przyleciała,
Miłość z Czasem i poleci.
62
ALEKSANDER
LINOWSKI
«Nie mieć na przyszÅ‚ość życzenia,
Brać równie wszystkie zdarzenia,
Lubić zimę równie z latem,
Cierń kolący z wonnym kwiatem,
Noc dżdżystą lub piękne zorze?...
O, to być wcale nie może!»
63
Herbata z winem
Na balu w przemyskiej ziemi
Pełnym gościami znanemi,
W domu powszechnie kochanym,
Gromadą cnót pięknych znanym,
W dzień imienin pani domu
Nie brakowało nikomu,
Chyba wyrazów wdzięczności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]