[ Pobierz całość w formacie PDF ]
więc może łączyło ich pokrewieństwo. Tak czy
inaczej...
Na razie Ellie była zbyt przejęta Tobym, żeby się
głębiej nad tym zastanawiać. Odwróciła się bez sło-
wa i pobiegÅ‚a na õorÄ™ do pokoju brata.
Wyglądał okropnie. Leżał bezwładnie na łóżku,
blady jak ściana, z obolałą miną.
Dzwonię po lekarza powiedziała stanowczo.
Dobrze jęknął. Powiedz, żeby przywiózł ze
sobÄ… jakÄ…Å› odtrutkÄ™, bojanaprawdÄ™ zdycham! krzyk-
nął za nią, zwijając się wkłębek.
94 CAROLE MORTIMER
Powiem. Odwróciła się do niego z wymuszo-
nym uśmiechem i pognała na dół.
Fakt, że jej brat zgodził się bez protestu, by
wezwała doktora, świadczył o tym, że naprawdę było
z nim zle; Toby, jak większość mężczyzn, nie znosił
kontaktów z lekarzami i unikał ich jak diabeł święco-
nej wody.
Myślisz, że to zatrucie pokarmowe? spytał
krótko Patrick, kiedy podeszła do telefonu.
Na to wygląda. Skinęła głową, czekając na
połączenie. Patrick, może zrobiłbyś nam wszystkim
kawy?
Teresa się tym zajęła. Do kogo dzwonisz?
Ellie zaniemówiła. Teresa? Młoda kobieta, z którą
Toby spędził wieczór, która robiła teraz w kuchni
kawę, była młodszą siostrą Patricka?
Co...?
Ellie, do kogo dzwonisz? powtórzył twardym
tonem.
Do lekarza...
Poczekaj, zadzwonię do swojego, będzie szyb-
ciej. Wyjął jej z ręki słuchawkę, przerwał połącze-
nie i wystukał numer.
Ellie stała osłupiała, słuchając, jakim tonem Pat-
rick rozmawia ze swoim lekarzem. On go nie prosił,
żeby przyjechał do Toby ego, tylko wydawał mu
dyspozycje.
Młoda kobieta w kuchni ta sama, która czarowa-
ła wzrokiem Toby ego na sobotnim przyjęciu była
Teresą, siostrą Patricka. Teresa? Tess...? Przecież to
GWIAZDKOWE PRZYJCIE 95
była zdrobniała forma imienia Teresa. Czyżby siostra
Patricka była tą samą Tess, z którą Toby spotykał się
od kilku miesięcy?
Dlaczego Patrick jej nie powiedział?!
Co to wszystko miało znaczyć?
ROZDZIAA DZIEWITY
Chcesz, żeby jedno z nas zostało z tobą na noc?
Albo oboje? spytał Patrick w jakiś czas po wyjściu
lekarza, który potwierdził ich podejrzenia, że Toby
zatruł się jedzeniem.
Ellie miała dość wrażeń tego wieczoru i pomysł,
żeby Patrick albo jego siostra zostali do rana, nie
wzbudził jej entuzjazmu. Nie było takiej potrzeby.
Lekarz zrobił Toby emu zastrzyk, żeby powstrzymać
torsje, i chociaż jej brat wciąż był blady, teraz głębo-
ko spał.
Nie ma potrzeby. Dziękuję, że ściągnąłeś tak
szybko lekarza dodała, zdając sobie sprawę, że jej
odmowa zabrzmiała niezbyt uprzejmie.
Ale teraz chcesz, żebyśmy sobie poszli?
Była pierwsza w nocy i Ellie czuła się psychicznie
wycieńczona, zarówno z powodu choroby Toby ego,
jak i dręczących ją od kilku godzin myśli związanych
z odkryciem, że dziewczyna Toby ego jest siostrą
Patricka. Więc tak, chciała, żeby sobie już poszli.
Spojrzała na Teresę, która siedziała przy kuchen-
nym stole i z przygnębioną miną wpatrywała się
w kubek z wystygłą kawą. Widać było pewne podo-
GWIAZDKOWE PRZYJCIE 97
bieństwo między bratem i siostrą oboje mieli smag-
Å‚Ä… cerÄ™ i te niesamowicie wyraziste szare oczy.
Dlaczego nie zauważyła tego na przyjęciu? Bo
w ogóle o tym nie myślała! Nie doszukiwała się
żadnych podobieństw, bo nikt jej nie powiedział, że
Tess, dziewczyna Toby ego, i Teresa, młodsza siost-
ra Patricka, to jedna i ta sama osoba!
Ellie czuła, że dopóki się nie dowie, dlaczego nikt
jej nie powiedział, lepiej by było z większym dystan-
sem traktować Patricka.
Szczerze mówiąc, tak odpowiedziałachłodno.
Na twoim miejscu nie spodziewałabym się jutro
Toby ego w pracy.
Nie spodziewam siÄ™ mruknÄ…Å‚. Ellie, po-
słuchaj...
Patrick, myślę, że to nie jest ani właściwa pora,
ani miejsce. Odsunęła się zdecydowanym ruchem,
zerkajÄ…c wymownie na TeresÄ™.
Faktem było, że jego siostra sprawiała wrażenie,
jakby w ogóle ich nie zauważała. Była kompletnie
pogrążona swoim zmartwieniem, co oznaczało praw-
dopodobnie, że uczucie, jakim darzył ,,Tess Toby,
było odwzajemnione.
Dlaczego nikt jej nie powiedział, że Toby spotyka
siÄ™ z siostrÄ… Patricka?
Może jednak ktoś powiedział... Przypomniała so-
bie niezrozumiałe insynuacje Garetha.
Wydawał się przekonany, że Toby i ona nie
są w niczym lepsi od niego. Uważał, że zadają
się z rodzeństwem McGrathów z takich samych
98 CAROLE MORTIMER
powodów, z jakich on zaręczył się z Sarą dla kariery
i bogactwa. Był oczywiście w błędzie w obu
przypadkach. Ale...
Ellie?
Patrick przyglądał się jej z niepokojem.
Może odwieziesz swoją siostrę do domu? Wy-
gląda, jakby miała dosyć wrażeń na jeden wieczór.
Zdaje się, że wszyscy mamy dosyć. Pokiwał
smętnie głową. Zadzwonię do ciebie jutro i dowiem
siÄ™, co z Tobym.
I wrócę do tej rozmowy, zdawał się sugerować.
A ona potrzebowała czasu, żeby pozbierać myśli.
Oczywiście, zadzwoń. Ale teraz naprawdę jest
pózno...
Rzucił jej jeszcze jedno badawcze spojrzenie i od-
wrócił się do siostry.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]