[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 definitywnie rozstaje się z modnym wówczas stylem życia. Czynem i słowem rezygnuje z tego
wszystkiego, czym dotychczas pogardzał jedynie w myśli: wczorajszy śmiech i beztroska zmieniają
się w zgryzotę, wesołość zaś przemienia się w smutek. Aowienie dusz zastopuje polowanie na
dzikie zwierzęta. Nie ma już pogoni za drogimi strojami, a miłe, starannie przygotowywane posiłki
wzbudzają, w Stefanie co najmniej wstręt.
Zamiast miękkich tkanin, nosił włosienicę na gołym ciele. Chleb zroszony łzami zastępował mu
wystawne posiłki. Koniec końców, własne ciało traktował tak surowo, że je niemal całkowicie
wyniszczył, bądz to przez zimno, bądz to przez brak pożywienia. W środku zimy, kiedy mróz, i
wszystko jest skute lodem, Stefan rąbał lód siekierą i zanurzał się po szyję w zimnej wodzie. Tkwił
w niej tak długo, dopóki zimno nie przeniknęło całego ciała.
Stefanowi nie wystarczało jednak i tak już dość surowe życie kapłana. Chce odciąć sic od świata i
przy pomocy kilku współtowarzyszy buduje klasztor. Uznając, że dotychczasowe umartwienia nie
były wystarczające, zakłada potajemnie gorset na gołe ciało, doprowadzając do tego, że po latach
zaczęło się ono odkształcać.
Pozostałym zakonnikom Stefan narzuca ścisłą dyscyplinę. Piętnował i tak ciężko karał brak
dyscypliny i posłuszeństwa wśród członków wspólnoty, a zwłaszcza wśród młodzieży i dzieci, że
świadkowie uderzeni byli jego okrucieństwem. Reguła była tak ostra, że za najmniejsze
podniesienie wzroku, uśmiech lub zrobienie czegokolwiek bez polecenia groziła surowa kara.
Regulaminu tego nie można było przekraczać, chyba że wymagał tego rozkaz lub zlecona praca.
,,Cisza panowała u nich dniem i nocą, i to nie tylko w krużganku, ale wszędzie tam, gdzie
przebywali i coś robili.
Sam Stefan nie przestaje umartwiać swego ciała, narzucając sobie coraz cięższe rodzaje pokuty.
Taka asceza najwidoczniej nie odstrasza tłumów, święty mąż bowiem, powróciwszy z podróży do
Chartreuse, postanawia powiększyć budynki klasztorne, zbyt już ciasne z powodu rosnącej liczby
zakonników.
Dla kobiet buduje Stefan klasztor z dala od lasu, w miejscu kamienistym, otoczonym skałami i
wysokimi górami: mniszki mogły widzieć stamtąd jedynie niebo i wierzchołki okolicznych
wzniesień. Kiedy zwiedza się dzisiaj Coyroux - ruiny tego żeńskiego klasztoru, uderza niezdrowa
atmosfera tego miejsca. Czyżby nasz święty tak bardzo nie lubił kobiet?
%7ływot Stefana nie wyróżnia się niczym specjalnym na tle współczesnych mu świętych.
Przykład postu.
Post, o którym w świętych Księgach jest kilkakrotnie mowa, większego znaczenia religijnego
nabiera dopiero na przełomie III i IV wieku. Niektórzy z pisarzy próbują sprowadzić fakt jedzenia
do poziomu niezbędnej czynności fizjologicznej. Dla Grzegorza z Nyssy, zmarłego ok. 395 roku,
przyjemność podniebienia wydaje się być matką zakazanej lubieżności. Orygenes, Cyryl i Bazyli
dają do zrozumienia, że dla zabicia przyjemności i doprowadzenia ciał do cnoty należy - w razie
potrzeby nawet wbrew własnej woli - poddać się umartwianiu.
Post i msza święta niedzielna to dwa charakterystyczne momenty w życiu ówczesnych chrześcijan.
Poszczenie, które niesie ze sobą ryzyko śmierci głodowej, grożącej wszystkim żywym
stworzeniom, ma ubłagać Boga, by dał ludziom dostatek i zbawienie. Jest on również - według
Leona Wielkiego, papieża od 440 do 461 roku - uczestniczeniem w miłosierdziu boskim, albowiem
dzięki postowi można wyprosić jałmużnę, która nasyci blizniego. Kiedy pościmy,  Chrystus
dostaje posiłek .
W VII wieku Izydor z Sewilli nazywa post połączeniem z aniołami.  Post jest rzeczą świętą,
niebieskim uczynkiem, bramą królestwa, zapowiedzią przyszlości, ten bowiem, kto pości w sposób
święty, łączy się z Bogiem, przebywa z dala od świata i dusza jego wznosi się ku niebu. Tak więc
post nie jest wyłącznie znakiem żałoby, oczyszczenia lub pokuty - jest również ascezą. Już w dziele
przypisywanym opatowi Milusowi, zmarłemu w 403 roku, możemy przeczytać:  %7łądza pożywienia
zrodziła nieposłuszeństwo, rozkosz podniebienia wygnała nas z raju. Dobre jadło wprawia pałac
cały w ekstazę, ale z niego właśnie wykluwa się robak rozwiązłości, który nigdy nie zasypia. Kto
ma żołądek pusty, gotów jest czuwać i modlić się, kto zaś ma żołądek pełen, ten ma ochotę na sen. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl