[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rzenie, że Harvey może mieć znacznie poważniejsze grze
szki na sumieniu.
- I jeszcze jedno - przypomniał sobie, zawracając od
drzwi. - Przyjrzę się dokładniej oświetleniu na parkingu dla
personelu. Słyszałem, że panują tam egipskie ciemności.
Anula & Irena
scandalous
- Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy. Masz siÄ™ zaj
mować odbudową Men's Grilla i na tym koniec. Oświetlenie
parkingu zostaw mnie.
- Jeszcze o tym pogadamy - odparł Joe na pożegnanie.
Podczas nakrywania stołów Ginger przyznała się Daisy,
że będzie krócej pracować.
- No, nareszcie! - ucieszyła się Daisy.
- Nie mówiłam ci, że mam kłopoty z Urzędem Imigra-
cyjnym, bo gdybyś wiedziała, mogliby cię oskarżyć o współ
udział. Nie mając obywatelstwa, mogłam być w każdej chwili
deportowana do Estonii. Dlatego starałam się oszczędzić jak
najwięcej pieniędzy.
- Ale teraz nic ci nie mogą zrobić, bo jesteś żoną Ame
rykanina.
- To nie jest takie pewne - odparła ostrożnie Ginger.
- Najpierw poddadzÄ… mnie testowi.
- Jakiemu testowi? - zdziwiła się Daisy. - A, już wiem.
To pewnie taki sam egzamin, jaki zdajÄ… ludzie ubiegajÄ…cy
siÄ™ o pozwolenie na pracÄ™. W telewizji pokazywali program
na ten temat. Nic trudnego. ZadadzÄ… ci parÄ™ osobistych py
tań, i po krzyku. Jeżeli wyszłaś za mąż naprawdę, a nie na
niby, nie masz się czego obawiać.
Ginger znowu obleciał strach, ale niczego po sobie nie
pokazała. O swoim rzekomym mężu wiedziała o wiele za
mało. Jeżeli podczas testu zaczną ją o niego wypytywać,
wyjdzie na jaw, że właściwie go nie zna. Mimo zapewnień
Joego, za trzy miesiÄ…ce czeka jÄ… deportacja!
Anula & Irena
scandalous
Dziwnie się czuła, kiedy z wybiciem drugiej godziny
zdejmowała fartuszek kelnerki. Joe czekał na nią na par
kingu.
- Jedziemy zrobić zakupy? - zapytał.
- Oczywiście. - Po to przecież kazał jej wyjść tak
wcześnie! I jeszcze obiecał, że potem w domu będzie mogła
się pouczyć.
Wsiedli do samochodu i długim podjazdem skierowali
siÄ™ ku bramie.
- Aha - odezwał się Joe. - Załatwiłem sprawę parkingu
na tyłach klubu. Postawią więcej latarni.
- Bardzo się cieszę. - Nie lubiła wspominać tamtego
spotkania z bandytą, teraz jednak pomyślała z ulgą, że nie
będzie już musiała chodzić sama po nocy.
W supermarkecie Joe przyprowadził wózek i kazał jej
samodzielnie wybrać potrzebne produkty.
- Na dziś? - spytała.
- Nie, co najmniej na trzy albo cztery dni.
Zdjęła z półki kilka paczek makaronu, potem dorzuciła
masło orzechowe, krakersy, dwie puszki tuńczyka i prażoną
kukurydzę, a po chwili wahania dołożyła trochę świeżych
jarzyn, żeby zrobić sos do makaronu.
- To powinno wystarczyć - oświadczyła.
Joe popatrzył na nią z pobłażliwym uśmiechem.
- Może dla ciebie, moja droga, ale nie dla mnie. Ja lubię
steki. A poza tym musimy mieć jajka i bekon na śniadanie,
nie mówiąc o chlebie i szynce. No i coś na deser, a także
lody. Potrafisz upiec placek z brzoskwiniami?
Anula & Irena
scandalous
- Chyba tak. Ale to będzie okropnie dużo kosztować
- zaniepokoiła się.
- Trudno, moja droga. Muszę się porządnie odżywiać,
żeby dobrze funkcjonować. Wez pod uwagę, że ważę zna
cznie więcej niż ty.
W rezultacie dojechali do kasy z wypełnionym po
brzegi wózkiem. Ginger zaczynało się to nawet podobać,
choć nadal miała wątpliwości, kiedy zdążą zjeść taką furę
jedzenia.
W domu wspólnie wyładowali przywiezione zapasy, co
też było przyjemne, chociaż trwało dłużej, niż gdyby zrobiła
to sama, bez jego pomocy. Potem jednak Joe poszedł do
swego pokoju, pozwalając Ginger zabrać się na serio do
gotowania kolacji.
Zaczął od przejrzenia przywiezionych prospektów. Po
wielotygodniowych wahaniach, co robić - osiąść w Mission
Creek czy wracać do Chicago? - podjął ostateczną decyzję.
Pozostanie w rodzinnym mieście tak długo, jak długo Gin
ger będzie go potrzebowała. Trzeba się rozejrzeć za odpo
wiednim lokalem na biuro. Zabierał się właśnie do prze
glądania ewentualnych ofert, kiedy zadzwonił telefon.
- Joe Turner, słucham - rzucił do słuchawki.
Odpowiedziało mu milczenie. Powtórzywszy parokrot
nie: Halo! Halo!", odłożył słuchawkę.
Telefon zadzwonił ponownie.
- Joe Turner, słucham.
- Czy mówię z panem Turnerem z Dallas w Teksasie?
- zapytał dziwnie znajomy kobiecy głos.
Anula & Irena
scandalous
- Nie, proszę pani - odparł. - Dodzwoniła się pani
do Mission Creek w Teksasie. %7łeby się połączyć z Dal
las...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]