[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tenel Ka stanowczo kiwnęła głową. Ruszyła prosto w stronę baru, \eby zło\yć zamówienie.
- Jestem gotowa na wszystko - oświadczyła. - Sssserdecznie witamy was, przybysze - odezwa! się na ich widok Shanko.
Zaplótł a\ trzy pary przegubowych górnych kończyn i zgiął się w ukłonie tak niskim, \e
- Nie spodziewałam się, \e na tak małej asteroidzie zobaczę tak ogromny lokal - anteny na jego głowie niemal dotknęły lady baru.
odezwała się Tenel Ka. Odchyliła głowę i spojrzała na faliste zmarszczki zdobiące - Twoja gościnność jest równie miła co perspektywa odpoczynku po długiej
ściany i sklepienie Mrowiska Shanka. Pomieszczenie miało kształt wielkiego podró\y - odparła Tenel Ka.
szarozielonego sto\ka i było chronione przez własne pole siłowe, zapobiegające - Aaa, widzę, \e zaliczasz ssssię do ludzi wykształconych - rzekł insektoidalny
uciekaniu atmosfery. Budowla wznosiła się na wysokość co najmniej dwustu barman. - Jesssteś mo\e sssstudentką albo dyplomatką?
pięćdziesięciu metrów powy\ej poziomu głównego chodnika asteroidy. - Jest kuzynką, powierzoną mojej opiece - wtrącił się od niechcenia Luke.
Tenel Ka miała wra\enie, \e jej \ołądek kurczy się i rozkurcza, dra\niony przez - A więc mam tym większy zaszczyt móc cię obssssługiwać, pani - powiedział
niepewność i trwogę. Musiała przystanąć, \eby kilka razy głęboko odetchnąć. Z Shanko, prostując się na całą trzymetrową wysokość.
rozpaczą zauwa\yła, \e w oczach mistrza Jedi tańczą iskierki rozbawienia. - Proszę o randońską \ółtą zarazę - odparła bez wahania Tenel Ka - Ochłodzoną.
- Wiesz, kto czeka na nas w środku, prawda? - odezwał się Skywalker. Mo\e być podwójna porcja.
- Złodzieje - odparła dziewczyna. - A dla mnie zdalnie sterowany skrytobójca - odezwał się Skywalker.
- Mordercy - dodał Luke. Membrany przysłaniające wielofasetkowe oczy barmana dwukrotnie zadr\ały ze
- Kłamcy, szumowiny, przemytnicy, zdrajcy... - Nie dokończyła wyliczanki. zdumienia.
Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta Akademia Ciemnej Strony
49 50
- Nieczęssssto zamawiany trunek - stwierdził. - Niezwykle mocny, nieprawda\? - Oświetlały niewielkie podwy\szenie, na którym grupki fotoczułych gości zwijały się i
Przez chwile sprawiał wra\enie wzburzonego. Gdzieś w głębinach jego klatki wyginały w rytm niesłyszalnej, podniecającej  muzyki .
piersiowej wezbrał bulgot, który Tenel Ka musiała uznać za wybuch śmiechu. - Czy Znalezli huttańskiego handlarza informacji niemal ukrytego pod ścianą jaskini za
skład ma być z góry zaprogramowany, czy mo\e być przypadkowy? niskim stołem. U jego boku stał niewysoki Ranat, porośnięty siwobrązową sierścią.
- Oczywiście, \e przypadkowy - odparł Luke. Pochylał się nad Huttem, ale nie potrafił ukryć nerwowego dr\enia bokobrodów. Hutt
- Aaa, ryzykant - stwierdził Shanko, z aprobatą uderzając parą górnych kończyn o był szczupły, a nawet chudy jak na Hutta, i z pewnością nie cieszył się powa\aniem na
ladę baru. rodzimej planecie. Dziewczyna pomyślała, \e mo\e właśnie dlatego postanowił
Pózniej jego ręce zaczęły uwijać się jak w ukropie, pociągać za ró\ne dzwignie, otworzyć swoje biuro na Borgo Prime.
przyciskać guziki. Insektoid dolewał coraz innych napojów z rozmaitych fiolek, - Poszukujemy informacji i jesteśmy gotowi za nią dobrze zapłacić - odezwał się
napełniając pucharki i mieszając ich zawartości. Przyrządzenie zamówionych drinków mistrz Jedi bez \adnych wstępów.
zajęło mu mniej czasu ni\ gościom ich zamówienie. Hutt sięgnął po le\ący przed nim na blacie stołu niewielki komputerowy notatnik i
- Nie ma zysku bez ryzyka - oświadczył Luke, przyjmując pucharek z jednej przycisnął kilka klawiszy.
spośród wielu górnych kończyn barmana. - Jak się nazywacie? - zapytał.
Tenel Ka zbli\yła się do lady baru i odezwała się półgłosem: - A jak ty się nazywasz? - zapytała Tenel Ka, lekko unosząc głowę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl