[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się oczy, aż nagłe zrozumiał i jego wzrok rozpromieniła
chłopcu. To o facecie, którego połyka wieloryb.
radość.
Jonaszu.
Bliznięta?
O. jestem pod wrażeniem.
Trojaczki.
Zaczął czytać na głos. Lecz gdy już nieposłuszny prorok
miał się znalezć w brzuchu wielkiej ryby. zza matowej szyby
drzwi do gabinetu lekarskiego wyłoniła się Cyn.
Worth spojrzał na nią wyczekująco. Ku jego najwyższej
irytacji unikała patrzenia mu w oczy.
Idziemy do kina? - spytała syna.
Brandon odłożył książeczkę, wyskoczył z krzesła i rzucił
się do wyjścia. Wyszli za nim.
158
[ Pobierz całość w formacie PDF ]