[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ułożone na zdobionym kasztanowym stole. Obok stały
imponującej wielkości sztalugi, na których zamocowany był już
papier do akwareli.
Podeszłam do nich oniemiała.
Na stole, w szufladach i na półkach znajdziesz więcej
przyborów do malowania. Wzdłuż ścian kazałem zamontować
półki na różne płótna, byś mogła w nich mieć porządek.
Spojrzałam we wskazanym przez niego kierunku. Całą ścianę
zakrywał duży, zrobiony na wymiar regał. Półki były na tyle
głębokie i wysokie, by pomieścić różne rozmiary papierów i
płócien. Na kilku półkach już leżały czyste kartki i płótna, ułożone
rozmiarami. Ten pokój stanowił marzenie malarza. Sam w sobie
mógł się stać inspiracją, zwłaszcza że przez ogromne okna można
było ujrzeć majestatyczne lasy Wyoming.
W kącie znajdowało się duże biurko, na którym stał
komputer Mac z największym ekranem, jaki kiedykolwiek
widziałam.
A to co? zapytałam, wskazując na niego.
Uniósł brwi, tak jakbym powinna była znać odpowiedz na to
pytanie.
To najlepsze komputery dla artystów. Jestem pewny, że
znajdziesz dla niego zastosowanie, gdy będziesz potrzebowała
znalezć jakieś informacje lub poprawić jakiś obraz. Jest na nim też
kilka programów, które mogą ci się przydać. Pokażę ci ich
działanie, jeśli chcesz.
Skinęłam głową, oszołomiona.
To niesamowite, dziękuję.
Uśmiechnął się.
Co zatem zamierzasz zrobić z tym popołudniem? Ja
wybrałem jazdę konną, a ty byłaś pojętną uczennicą. Teraz twoja
kolej. Możemy poczytać w bibliotece albo możesz malować. Albo
robić cokolwiek innego, na co masz ochotę. To jak?
Przygryzłam wargę, myśląc o obrazie, który znalazłam w
internecie i który chciałam namalować.
Chciałabym zacząć pewien obraz, jeśli nie masz nic
przeciwko temu. Jeśli chcesz, możesz popracować w tym czasie.
Skinął głową.
Dobrze, najpierw jednak musimy wziąć prysznic. Będę
pracował tutaj, jeśli ci to nie będzie przeszkadzać spojrzał na
mnie pytająco.
Potrząsnęłam głową na znak, że nie będzie.
To chodz powiedział i poprowadził mnie za rękę do
swojej łazienki.
Wzięliśmy szybki prysznic. James umył każdy cal mojego
ciała, jednak na tym się skończyło. Próbowałam odwdzięczyć mu
się tym samym, ale on tylko mnie pocałował i sam się umył.
Klepnął mnie w tyłek, gdy skończył.
Sio! powiedział.
Ubrałam się, zanim on zdążył się wytrzeć.
Muszę przynieść sobie kilka rzeczy, jeśli chcesz wrócić do
swojego studia powiedział.
Niechętnie zostawiłam go nagiego w łazience i wróciłam do
pracowni. Usiadłam przy komputerze. Nie cierpiałam przeglądać
tabloidów, niestety jednak to w jednym z nich znalazłam coś, co
było mi potrzebne do obrazu, który planowałam namalować. Z
minutę zajęło mi odkrycie, jak uruchomić przeglądarkę, bo nie
znałam tego systemu. Z pewną obawą wpisałam w wyszukiwarkę
James Cavendish.
Przeglądanie tabloidów nie było w ostatnim czasie niczym
przyjemnym, ale naprawdę chciałam odnalezć pewne zdjęcie.
Rozdział 15.
Przygotowałam się wewnętrznie na dotyczące mnie
niepochlebne zdjęcia i tytuły, jakie mogłam zobaczyć, i nie
rozczarowałam się.
Kilka tytułów szczególnie rzuciło mi się w oczy. Nowa
lisica Cavendisha prosto z Vegas , Pożeraczka męskich serc
przeczytałam, szukając zdjęć. Nie znalazłam jednak wśród nich
tego, którego szukałam, i westchnęłam z rezygnacją. Zapowiadało
się, że będę musiała pogrzebać głębiej.
Zauważyłam zdjęcie Jamesa zaledwie sprzed tygodnia. Był
sam, ubrany w garnitur, i wyglądał o wiele bardziej ponuro niż na
innych zdjęciach z czerwonego dywanu, które widziałam
wcześniej.
Kliknęłam to zdjęcie. Zostało zrobione na imprezie
dobroczynnej w Nowym Jorku w zeszłym tygodniu. James
pozował chłodno, nie ujawniając swojego naturalnego uroku. Jego
oczy miały wyraz zniecierpliwienia, podczas gdy na innych
zdjęciach błyskał uśmiechem do aparatu. Zastanawiałam się, czy ta
zmiana miała związek ze mną. Jeśli tak, to w tabloidach na pewno
rozpisywano się na ten temat. Tabloidy nienawidziły mnie i
wspierały związek pomiędzy Jamesem a Jules, siostrą jego
najlepszego przyjaciela. Usiłowałam zignorować stare zdjęcia
Jamesa z Jules, uważnie przeglądając zawartość stron w
poszukiwaniu tego, czego chciałam.
Jeden tytuł sprawił, że zamarłam. Nowa miłość Jamesa
Cavendisha ma niezliczonych mężczyzn na boku . Kliknęłam link,
zanim zastanowiłam się, co robię, chcąc się dowiedzieć, co też
ulicha mogli mieć na myśli. Mrugnęłam na widok zdjęć w
artykule.
Jedno z nich przedstawiało mnie i Stephana idących ramię w
ramię chodnikiem. Zorientowałam się, że zdjęcie pochodzi z
Miami, zanim jeszcze spojrzałam na treść, i wbrew sobie
zdecydowałam się przeczytać to okropieństwo.
Według artykułu Stephan był moim stałym chłopakiem i
planowaliśmy razem uszczknąć coś z fortuny Cavendishów.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]