[ Pobierz całość w formacie PDF ]

samolubna. Cóż, na jej obronę można powiedzieć tylko to, że / nie ona
jedna. Wiele osób nie wytrzymuje napięcia związanego z
wyczynowym sportem i robi rzeczy, których bez tak ogromnego
stresu pewnie nigdy by nie zrobiły.
- Ty jednak taka nie byłaś.
- Ja chciałam robić tylko to, co potrafię najlepiej. Stanęły jej
przed oczami tamte dni. Victoria z każdych zawodów robiła prywatny
wyścig, który miał rozstrzygnąć, która z nich dwóch jest lepsza. Anet
zdawała sobie sprawę, że jej rywalką kierowały złe, chore pobudki,
lecz dzięki tej wiedzy wcale nie było jej łatwiej żyć.
W tym momencie podszedł kelner i postawił przed nimi
miseczki z zupą. Zajęli się jedzeniem, choć Anet przychodziło to z
trudem, straciła apetyt i prawie wmuszała w siebie pyszną zupę z
avocado.
Dlaczego w ogóle rozmawiam o tych sprawach z człowiekiem,
którego poznałam zaledwie wczoraj? - zadawała sobie w duchu
85
RS
pytanie. Do tej pory z nikim, prócz ojca, nie rozmawiała o tym tak
szczerze.
- A właściwie dlaczego tak cię interesuje ta stara historia? -
spytała nagle.
- To zwykła ciekawość - odparł z lekkim uśmiechem.
- Dobrze pamiętam, jaki się wtedy zrobił szum. Zdaje się, że
twój ojciec pozwał do sądu gazety, które przedstawiały cię jako
porywaczkę.
- Tak, mój ojciec nie miał żadnych wątpliwości, jakie kroki
należy przedsięwziąć w tej sprawie. Ale, niestety, nie przyniosło to
wielkich efektów, posmak skandalu pozostał. Gdyby teraz kogoś
zapytać, co się stało, pewno pamiętałby tylko, że w jakiś sposób
byłam zamieszana w porwanie Victorii Sutter - powiedziała z goryczą.
- Pewnie tak - przyznał. - Ale nie patrz na to tak pesymistycznie,
W końcu po Victorii Sutter ślad zaginął, a przed tobą świat stoi
otworem. Wykonujesz zawód; który lubisz, wielu ludzi darzy cię
sympatią czy wręcz uwielbieniem, możesz mieć Wszystko, czego
zapragniesz.
- Mówisz tak, jakby się można było po prostu odciąć od
przeszłości...
- Widzę, że ciągle cię boli tamta sprawa. - Popatrzył jej głęboko
w oczy i Anet wiedziała, że wyczytał z nich prawdę.
- To chyba naturalne. Olimpiada była najbardziej ekscytującym
wydarzeniem w moim życiu, Wiele lat się do niej przygotowywałam.
Tuż po największym sukcesie, jakiego mogłam oczekiwać, dostałam
86
RS
cios w plecy. Niczego równie strasznego jak tamto, ani wcześniej, ani
pózniej nie przeżyłam. Nie powinieneś się więc dziwić, że nie mogę o
tym zapomnieć.
- Skoro nie masz sobie nic do zarzucenia, to po co się tym tak
przejmujesz?
- Cóż, straciłam reputację, nie wszyscy mi uwierzyli. Ty sam nie
jesteś pewien, nie wykluczasz, że mogłam to zrobić?
- Przeczytałem artykuł, w którym mówiłaś, że złoty medal jest
dla ciebie najważniejszy na świecie. - To mówiąc, przyjrzał jej się
uważnie.
- Ten dziennikarz wyciął to zdanie z całego kontekstu. Czy
nigdy nie zdarzyło ci się, że ktoś przeinaczył twoje słowa?
- Owszem, zdarzyło się - przyznał.
Anet pochyliła się nad zupą. Czuła jednak, że nie przekonała go
do końca. Nie był pewien jej niewinności, a jej na tym bardzo
zależało. Zdała sobie sprawę, że za bardzo. Tak przystojnego,
inteligentnego, tajemniczego i pociągającego mężczyzny nigdy w
życiu nie spotkała. Obiecała sobie, że jeszcze raz przeczyta jego
książki, po to, żeby się o nim samym czegoś więcej dowiedzieć. On w
niezwykły zupełnie sposób potrafił się wczuć w odczucia drugiego
człowieka i głęboko go zrozumieć.
- Bardzo jestem ciekawy, co się teraz dzieje w twojej głowie -
powiedział leniwie.
- Myślałam o tym, że silna wola i determinacja są ważne w życiu
- odparła, zmuszając się do uprzejmego uśmiechu.
87
RS
- Całkowicie się z tobą zgadzam, chociaż zbyt silna lub zle
skierowana determinacja może być niebezpieczna. -Spojrzał na nią
spod wpół przymkniętych powiek. - Jesteś twardą kobietą, Anet -
dodał po chwili.
- Być może - przyznała: - Uważam także, że ludzie powinni
ponosić odpowiedzialność za swoje czyny, a nie uciekać przed nią.
- To jest dla ciebie ważne?
- Tak.
Podszedł kelner i postawił na środku stołu wazon z kwiatami
frangipani. Cudowny zapach rozszedł się dokoła. Gdy odszedł, Lucas
powrócił do przerwanej rozmowy.
- Czy zawsze byłaś zadowolona ze skutków swoich działań?
- Czasem nie - uśmiechnęła się nieco ironicznie. - Ale jestem
głęboko przekonana, że powinnam ponosić konsekwencje swoich
decyzji. Nie wierzę w przypadek, czy w zły los.
- Tak. być może byłaś w stanie ponosić konsekwencje swoich
czynów... - Jego głos był schrypnięty, a twarz mu spochmurniała.
Anet zbyt pózno sobie przypomniała, że żona Lucasa zginęła z
powodu jego działalności. Spojrzała na niego spłoszona.'
- Nie chciałam, żeby to zabrzmiało w taki sposób -powiedziała
niepewnie. - Pewne rzeczy spotykają nas na przekór temu, co robimy.
Kierując się najlepszymi intencjami, nie jesteśmy w stanie im
zapobiec. Chcę tylko powiedzieć, że od naszej siły zależy, czy po tym,
jak nas spotka coś strasznego czy złego, będziemy potrafili jeszcze
być szczęśliwi.
88
RS
- Nie bierzesz pod uwagę, że niektórzy mają od początku
łatwiejsze życie. Są na przykład bogaci albo utalentowani. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl