[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Można nawet, co prawda nieco żartobliwie, w ten sam sposób spojrzeć na kluby młodzieżowych fanów
czczących artystów czy sportowców. One też mają wiele cech typowych dla sekt.
Wszystko to upoważnia nas do kolejnego wniosku: w istocie nie posiadamy dobrej definicji sekty, bo nie ma
wyraznej granicy miedzy sektą , religią czy kościołem . Jedne przechodzą płynnie w drugie. To, że pewne
wspólnoty nazywamy sektą, a innych tą nazwą nie określamy, jest tylko bezmyślnym powtarzaniem opinii
lansowanych przez propagandę panującego kościoła. To w interesie jego duchowieństwa, leży kompromitacja
konkurencji jako sekty . A jednocześnie nikomu nie przeszkadza, że Nowy Testament też najwyrazniej opisuje
sekciarzy . Ale to są ci słuszni , a więc pozostający poza wszelką krytyką.
Na koniec powinniśmy chyba podjąć próbę sformułowania jakiejś ogólniejszej definicji sekty, jeżeli
chcielibyśmy ją odróżnić od kościoła. A zatem w potocznej opinii jest to zwykle nieliczna grupa (nie odważę się
określić liczby, od której zaczyna się grupa liczna ), a jej siłą jednoczącą stanowi wiara i bardzo mocne
poczucie wspólnoty w opozycji do świata zewnętrznego. To jest część definicji wspólna dla wszelkich grup
religijnych. Druga część ma wydzielić z tych grup typowe sekty: są one zazwyczaj pasożytem żyjącym na koszt
reszty społeczeństwa nienależącego do sekty, ponieważ sekciarze nie budują własnych, samowystarczalnych
struktur, własnego społeczeństwa. %7łyją na marginesie.
Oczywiście, jeżeli sekta staje się bardzo liczna, rozprzestrzenia się i osiąga status religii państwowej, albo
przynajmniej dominującej, siłą rzeczy traci cechę marginalności W takiej sytuacji wśród wyznawców danej
sekty pojawiają się najrozmaitsi ludzie, wszelkich zawodów, którzy mogą formować pełna społeczność. Nie
wystarcza już pasożytowanie na innych, bo wyznawców jest zbyt wielu, i sekta przeradza się w nowy kościół.
Tak więc, startując od takiego założenia, jako generalna zasadę można przyjąć, że absolutnie każda, nawet
największa religia musiała swoją karierę zaczynać od etapu sekty.
Dotyczy to również chrześcijaństwa.
Paweł zakłada Kościół
Kiedy prorok z Galilei umarł na rzymskim krzyżu, wydawało się, że jego sekta rozpadnie się i zniknie z
powierzchni ziemi. Przynajmniej tak mogli sądzić Rzymianie i kapłani, którzy mieli nadzieję, że doprowadzając
do śmierci Jezusa zabezpieczyli Izrael przed szaleństwem zbrojnego powstania. Tymczasem Jezus pozostawił
25
swoisty testament: zapowiedział swoją śmierć i zmartwychwstanie (Ak 9, 21-22), a następnie rychły powrót w
chwale wraz z końcem świata jeszcze za życia swoich uczniów (Ak 21, 32). Jest to zapowiedz typowa dla wielu
sekt niemal wszystkich epok, równie poważnie traktowana przez wyznawców Jezusa dwa tysiące lat temu, jak i
teraz, przez członków sekt współczesnych.
Trudno dziś jednoznacznie ocenić ewangeliczne relacje o zniknięciu ciała Jezusa z grobu. Jest oczywiste, że
jego zwolennicy uznali to za dowód zapowiadanego zmartwychwstania. Natomiast zdaniem wielu
współczesnych to sami uczniowie wykradli zwłoki, aby potwierdzić proroctwa o zmartwychwstaniu. Pojawiały
się nawet tezy o symulowaniu śmierci na krzyżu i pózniejszym uratowaniu skazańca. W każdym razie zabrakło
przywódcy, mimo legend o pośmiertnych wędrówkach Nauczyciela i jego ostatnich naukach udzielanych
uczniom już po domniemanym zmartwychwstaniu. Wbrew obietnicom nie nastąpił koniec świata ani powtórne
przyjście mistrza, i Jezus nie został mesjaszem wyzwolicielem. Niewielka grupka stanęła przed widmem
całkowitego rozpadu, bo, chociaż trwa akcja krzewienia Jezusowych idei, spotyka się ona ze zrozumiałym
oporem faryzeuszy. Król Agrypa podejmuje próby ograniczenia wpływów nowej sekty represjami, jako że grupa
zagraża jedności żydów tak potrzebnej w warunkach rzymskiej okupacji, a nadto, ponieważ przez swój
[ Pobierz całość w formacie PDF ]